Wylądowaliśmy bezpiecznie, po opuszczeniu samolotu wręcz nie mogłam uwierzyć, że jestem tutaj...w Paryżu! Uśmiechnęłam się w stronę chłopaka, który dotrzymywał mi kroku nie spuszczając ze mnie wzroku.
-Nie gap się tak. -powiedziałam na co chłopak prychnął.
-Patrzę tylko na taką jedną ślicznotkę. -zażartował.
-O matko, najbardziej tandetny tekst jaki słyszałam. -parsknęłam kiedy Justin podrapał swój kark. -Czym mamy zamiar dojechać do miejsca gdzie będziemy spać? -zapytałam.
-Wynająłem auto, które na nas czeka przed wejściem na lotnisko.
Szliśmy tak w ciszy kiedy dotarliśmy do srebrnego Range Rovera, Justin wziął walizki chowając je z tyłu, a ja zajęłam miejsce pasażera.
-Jestem głodny. -powiedział odpalając silnik.
-Ja też. -zgodziłam się z nim na co on potarł moje udo.
Po dziesięciominutowej jeździe, która raczej oparta była czego będziemy słuchać podczas jazdy chłopak zatrzymał auto pod knajpą. Wysiadłam z auta i dotrzymywałam kroku Justinowi, który zajał stolik koło okna. Oboje sięgnęliśmy po Menu.
-Co sobie państwo życzą? -powiedziała urocza blondynka.
-Duża cola, frytki, hamburger i lody czekoladowe. -zamówił i jego wzrok zawisł na mnie.
-Dużego shake'a truskawkowego, frytki, hamburgera i rurki z bitą śmietaną. -podałam swoje zamówienie na co dziewczyna podziękowała i odeszła. Knajpka była przytulna stoliki zdobiły obrusy, a ściany były przyozdobione w różne zdjęcia i dyplomy. Mój wzrok spotkał się ze spojrzeniem Justina.
-Co? - zapytałam i wzruszyłam ramionami.
-Nic.
-Więc czemu tak patrzysz?
-Um, nie wiem.
-Więc gdzie będziemy nocować? - zapytałam.
-W hotelu.
Rozmowę przerwała nam kelnerka, która przyniosła nam nasze zamówienia.
-Na deser będzie trzeba poczekać. Akurat będą mogli państwo spokojnie zjeść. -powiedziała z francuskim akcentem. Kiwnęłam głową i zajęłam się frytkami co chwila popijając je moim ulubionym shake'iem. Spojrzałam na hamburgera, który był niemiłosiernie duży.
-Nie wiem czy to zmieszczę. -zaśmiałam się.
-Musisz dać radę. -odpowiedział Justin zaczynając swojego hamburgera kiedy ja jeszcze nie zdążyłam dokończyć frytek. Kiedy brałam pierwszego kęsa pysznego hamburgera kelnerka przyniosła mi trzy ogromne rurki wypełnione bitą śmietaną i również całkiem spore lody dla mojego towarzysza.
Skończyłam jeść hamburgera więc zajęłam się za rurki.
-Nie dam rady ich zjeść. -powiedziałam oblizując krem.
-Kocham kiedy jesz.
-Co?
-Wyglądasz tak uroczo. -zaśmiał sie Justin i chwycił jedną z moich rurek i zaczął ją jeść.
-Tę też zjedz. -powiedziałam chłopakowi popijając shake'a. Ten posłał mi uśmiech i objadał się moim przysmakiem.
Po skończonym posiłku doszło do malej sprzeczki kto zapłaci, wzięłam swoje pieniądze więc namawiałam chłopaka do tego żebym to zrobiła ja, ale ten się uparł.Wsiedliśmy znów do auta i jechaliśmy może z pół godziny kiedy zatrzymaliśmy się przy ogromnym i luksusowym hotelu. Szczęka mi opadła kiedy to zobaczyłam ponieważ hotel robił spore wrażenie.
Justin odebrał klucz z recepcji po czym udaliśmy się do pokoju. Stało tam jedno ogromne łóżko, stoli, szafki, szafa i komody. Nasze lokum było duże. Rozpakowałam się i wzięłam rzeczy by wziąć prysznic, nalałam do wanny wody i wzięłam szybką kąpiel po czym rzuciłam się na łóżko.
-Gdzie jutro idziemy? -zapytałam ciekawa.-Disneyland.-odpowiedział i pocałował moje czoło.
![](https://img.wattpad.com/cover/54644459-288-k795133.jpg)
CZYTASZ
revenge and love || justin bieber
FanficKochasz ją ponieważ jest naga czy jest naga bo ją kochasz?