Obudziłam się w jakimś aucie. Czułam cholerny ból, który przeszywał moje ciało. Zasyczałam cicho i usłyszałam jakiś męski głos, który zmierzał w moją stronę. zamknęłam oczy z których powoli uciekały pojedyncze łezki z powodu bólu.
-O Proszę! zwrócił się jeden z mężczyzn.
-Chyba ktoś nam się tutaj obudził! - przyszedł kolejny, a ja otworzyłam oczy.
-Usiądź! -warknął w moim kierunku i mocno szarpnął za moje włosy. Mimowolnie zaczęłam płakać. Czułam ból, strach i wiem, że to nie wróży nic dobrego!
-Chłopcy! Za parę minut będziemy przekraczać granicę! -tym razem usłyszałam kobiecy głos, który wydawał się bardzo znajomy jednak nie mogłam sobie przypomnieć do jakiej on należy osoby. -O nie! Mamy niechciane towarzystwo! - krzyknęła zdenerwowana, a po chwili coś lub ktoś uderzyło w auto z taką siłą, że wyleciałam w górę. Auto dachowało i czułam jak z mojej głowy sączy się krew. Zaczęłam płakać jeszcze bardziej i jedyne o czym pomyślałam w tym momencie to to czy umrę. Z sekundę traciłam przytomność, a jedyne co usłyszałam to głos Justina.
___________Otworzyłam oczy i oślepiło mnie białe światło, po przyzwyczajeniu oczu do otoczenia zorientowałam się, że jestem właśnie w szpitalu. Rozejrzałam się i zauważyłam Justina za drzwiami od sali szpitalnej, ból nie był tak silny jednak nadal go czułam. Kroplówki, gips na ręce, bandaż na głowie i opatrunek na żebrach. Musiałam wyglądać jak śmierć. Po chwili do sali wszedł lekarz a za nim Justin, który został jednak wyproszony.
-Witam, jestem Dr.Adams. Będę się teraz tobą zajmował przez najbliższe tygodnie byś w pełni mogła wrócić do sił. -uśmiechnął się do mnie i podszedł bliżej. -Cóż, połamane żebra i złamana ręka. Lekki wstrząs mózgu i rozcięta głowa. Siniaki na całym ciele i twarzy. Jednym słowem masakra, -powiedział szybko, a ja otworzyłam buzię ze zdziwienia.-Ten uroczy młodzieniec chce z tobą rozmawiać jednak musisz odpocząć i najbliższe spotkanie może być dopiero jutro. -dodał pokazując palcem na Justina.
-Dobrze. - odezwałam się w końcu a on coś wpisał na kartę i wyszedł z mojej sali. Popatrzyłam na Justina, a nasze spojrzenia sie spotkały. Wpatrywaliśmy się w siebie tak jakbyśmy coś chcieli wyczytać ze swoich oczu w jego widziałam tylko smutek i troskę. To moja wina, cała ta sytuacja nie miałaby miejsca gdyby nie ja, ale dostałam już swoją karę. Bałam się spojrzeć w lustro ponieważ wiem, że moja twarz była zmasakrowana. Po chwili zobaczyłam moją matkę, która patrzyła na mnie ze łzami w oczach. Lekko się do niej uśmiechnęłam i zobaczyłam na jej twarzy ulgę co mnie uspokoiło. Zrobiłam się strasznie senna, więc zamykałam powoli oczy i zobaczyłam tylko jak Justin mowi w moją stronę ciche "Kocham cię" po czym zasnęłam.

CZYTASZ
revenge and love || justin bieber
FanfictionKochasz ją ponieważ jest naga czy jest naga bo ją kochasz?