Po zrobieniu i spożyciu kolacji razem z Harry'm odpoczywamy po dzisiejszym dniu w salonie na kanapie. Kominek i spokojna, cicha muzyka z brunetem są tym czego właśnie potrzebuję. Wpatruję się w jego zamyślone tęczówki. Kędzierzawy nawija pasemko moich włosów na palec. Przysuwam się bliżej niego.
- Wiesz.. Właśnie zdałem sobie sprawę, że odkąd jesteśmy tu to ani razu nie skorzystaliśmy z basenu na tyłach domu.
W myślach przypominam sobie ten piękny widok zza okna.
- Po prostu nie mieliśmy czasu. Chciałbyś teraz wejść?
- Pewnie. Skoro to nasz ostatni wieczór tu to czemu nie. A poza tym wiesz, że oprócz nas nikogo tutaj nie ma?
- Może zamiast mówić szyfrem powiesz o co chodzi?
Zapytałam lekko rozbawiona jego podchodami. Brunet ułożył mnie na sobie, a sam położył się na plecach. Poprawiłam się i usiadłam okrakiem na jego brzuchu. Ułożyłam łokcie na jego klatce piersiowej i spojrzałam na niego oczekując odpowiedzi.
- Nie musisz nic zakładać i możesz wejść do basenu nago.
- Dlaczego się nie przyznasz, że basen jest tylko zwykłym pretekstem, abyś mógł zobaczyć mnie po prostu nago, co?
- Przejrzałaś mnie, ale nie możesz mnie winić za to, że po prostu lubię patrzeć i dotykać Twoje seksowne ciało.
Uśmiechnęłam się szeroko na jego odpowiedź. Usłyszeć takie słowa od mężczyzny, za którym dziewczyny wręcz ustawiają się kolejkami i który mógłby mieć każdą, którą tylko by chciał, a wybrał mnie jest naprawdę czymś.. miłym, niesamowitym.. i cholera wie jakim jeszcze. Poza tym on też jest niczego sobie. Uwielbiam patrzeć na jego tors pokryty czarnym i czerwonym tuszem, ogółem na jego wysportowane ciało. Czasami myślę, że jest idealny. Właściwie to jest idealny. Spoglądam na niego, a następnie wsuwam swoje dłonie pod czarną koszulkę, którą ma na sobie. Jego skóra jest delikatna i ciepła, a kiedy opieram wewnętrzną część dłoni o jego brzuch czuję, że jest twardy.. Policzki mi lekko czerwienieją, ale mimo to nie wstydzę się tak bardzo jak kiedyś. Swoimi zielonymi oczami wpatruję się w Harry'ego, które z każdą chwilą zaczynają ciemnieć, gdy moje biodra poruszają się w tył oraz przód ocierając o jego intymną strefę w rytm cichej muzyki. Z jego ust wymyka się zduszony jęk.
- Chcesz się zabawić czy tylko mnie prowokujesz?
- Chcę spróbować jeszcze raz.. ale tym razem nie chcę Cię tylko dotykać przez bokserki. Chcę więcej. Chodźmy na górę.
Harry podniósł się do pozycji siedzącej i tym samym jest bliżej mnie. Spojrzał w moje oczy jakby w nich czegoś szukał, lecz sama nie wiem czego. Odgarnął kosmyk moich włosów.
- Gdzie podziała się moja nieśmiała dziewczyna i co z nią zrobiłaś? Ona nigdy nie zaproponowałaby mi czegoś takiego.
- Może postanowiła przestać być taka nieśmiała?
Przegryzłam dolną wargę, żeby nie uśmiechnąć się tak mocno. Harry uśmiechnął się szeroko i przyciągnął mnie bliżej siebie.
- A może jest zbyt śmiała? Harry.. Jeśli nie chcesz..
- Chcę, naprawdę. Zastanawiam się co Tobą kieruje?
- Sama nie wiem. Po prostu chcę i nie zmuszam się czy też nie mam takiego poczucia, że powinnam to zrobić. Serio.
- W porządku. Chciałem tylko to zrozumieć, spojrzeć na to z Twojej strony. Jeśli tylko chcesz to możemy iść do sypialni.
Pokiwałam głową i posłałam mu uśmiech, po czym zeszłam z jego kolan. Musnął moje usta zanim wyszliśmy z salonu. Nim udaliśmy się na górę, Kędzierzawy zakluczył drzwi frontowe i skierował nas w kierunku niedługich, ciemnych schodów.
CZYTASZ
HARSH | [PL]
FanfictionON - pochodzi z „dobrego" domu. ONA - wychowuje się w Domu dziecka. ON - lubi imprezy i przygodny seks. ONA - uwielbia czytać książki. ON - jest niebezpieczny. ONA - boi się przyszłości. # Opowiadanie zawiera wulgaryzmy, prze...