Hipis.

70 6 3
                                        

Spojrzałam na resztę ...Każdy z nich miał zaskoczoną lub zmartwioną minę.W tym i ja.

-Nosz kurwa! Zajebie ją!-wydarła się Kinga zaczęła krążyć po chodniku i ciągnęła sie za włosy.-Znowu to samo! ..

-Kiniaaaa uspokój sie...-Dylan podszedł do niej i chwycił ją za ramię żeby dodać jej otuchy.

-Ty nic nie rozumiesz! -westchnęła-Może być gdzie kol wiek! Z kim kol wiek! Jeszcze rodzice.... Boże.....Oni mnie zabiją!To ja jestem tą starszą i to ja musze być ta odpowiedzialniejszą. I to wszystko przez nią!-Zaczęła wymachiwać rękoma. Dylan spojrzał na nią i rozumiał jej problem.

-Chodź do mnie.. -wyciągnął przed siebie ręce a kinga zbliżyła se do niego i przytuliła.-Będzie wszystko dobrze zobaczysz...Pewnie zaraz się znajdzie.-Powiedział przejmującym  głosem.

Weronika Pov

OOoooooo ja pierdole....Kurwa mać...Moja głowa! Pęka! ...Kurwa pęka!-
Chwyciłam sie za głowę mając nadzieje że przestanie boleć...- Wokół siebie czułam niewyobrażalny smród zgniłych jaj, benzyny i starych skarpet.-OOoooo kurwa!!! Ale JEBIE! JA PIERDOLE!!! -Wykrzyczałam otwierając oczy.. Wokół mnie nie było widać nic. Wszędzie było widać po prostu ciemność. Potarłam jeszcze raz oczami żeby upewnić się czy nadal nie śpię.

-Kurwa...Albo tu jest tak ciemno. Albo to ja ślepnę jak Ed!..Chwila..Telefon!Mam latarkę!-Zaczęłam przeszukiwac kieszenie ale bez skutecznie,-Nosz kurwa! Nie ma!-Wykrzyczałam.

Po chwili zaczęłam obmacywać wokół siebie rzeczy..Dotykając wyczułam pościel i poduszki.Po chwili wstałam z łóżka i postanowiłam iść przed siebie z wyciągniętymi rękoma.-Kurwa jak o coś walnę to sie skończy dzień dziecka.-Powiedziałam idąc dalej przed siebie odsuwając krzesła na które napotykały moje ręce.

.-Ał! kurwa ja pierdolę! Moja noga! Jebany stół!-Szybko chwyciłam za swoją stopę i zaczęłam pocierać.Boli..Boli..Boliii.-Cholera!--Po chwili zaczęłam iść przed siebie po niecałej minucie napotkałam rękoma o coś drewnianego. Zaczęłam osuwać rękoma w dół w górę i na boki aż w końcu napotkała klamkę.-Jest!-Wykrzyczałam po czym ją przekręciłam i pociągnęłam do siebie,drzwi się nie otworzyły więc je popchnęłam..-Kurwa mać....Ktoś mnie zamknął! Oooo nie kurwa!..-To dziewczyny na stówę!

Zaczęłam walić w drzwi pięściami i sie wydzierać na głos- EEEEJJ!!!!Wy!! Pedałki!! Wiem że tam jesteście i mnie zamknęliście! Wypuście mnie kurwa! Rozumiecie!!!!!- zaczęłam napierdalać w drzwi jeszcze bardziej krzycząc przy tym jeszcze głośniej.Znów sobie robią ze mnie jaja!Niech ja tylko wyjdę z stąd.

-WYPUŚCIE MNIE! WY IDIOCI! -Nagle usłyszałam za drzwiami kroki.Odsunęłam sie od drzwi i usłyszałam jak ktoś je otwiera....Moim oczom ukazał się.....Aleks!Mój stary kolega z gimnazjum z którym chodziłam do klasy. I który wygląda jak Jezus. Miał czarne włosy do ramion, dziewiczy wąsik i strój hipisa.Wpatrywałam sie w niego przez dłuższą chwilę z otwartą buzią.Co?O co tu chodzi?Co on robił na tej imprezie!?

-H....H....hiiiipis?-wykrztusiłam- Co ty tu?....Co ja tu?.....Co my tu!?-Miałam milion myśli na raz w głowie.Nie mogłam racjonalnie myśleć..Czy on...on Mnie tu zamknął? Czy on mnie tu więzi? Gdzie inni? Co ja tu robię?Co to za miejsce?Moja głowa jak i wyobraźnia ukazywały najgorsze scenariusze.

-No hej! - Wyrwał mnie z przemyśleń po czym pomachał mi ręką z uśmiechem na twarzy.
-No kurwa....Co sie tu dzieje?! -Spanikowałam.Złapałam Aleksa za szmaty i przycisnęłam do ściany z pięścią w górze nasze twarze dzieliły sie paroma centymetrami. A ja kipiałam cała ze złości. -Gadaj!Gadaj!Ty smrodasie!
-N..NIE!-Zaprotestował.
-Gdy wzięłam zamach żeby mu przywalić. On zaczął piszczeć jak dziewczyna..Hałas jaki wywoływał, sprawił mnie o zawrót głowy. Po chwili wypuściłam tego smrodasa  z objęcia i zatkałam sobie uszy rękoma.Mogłam go nie straszyć!

-Kurwa! Zamknij sie!-Nadal nie przerywał.Niewyobrażalny pisk nadal docierał do mich uszu.-ZAMKNIJ!!!!TEN!!!!! RYJ!!!!-Wykrzyczałam po czym on przestał sie wydzierać.Wyprostował się  i pogładził rękoma swój strój.

-Chodź za mną. -Powiedział poważnie po czym wyszedł z pokoju.- zdezorientowana poszłam za nim..O co tu do cholery chodzi?Po chwili doszliśmy do kuchni.. Byłam zaskoczona bo jego kuchnia była dość... Nowoczesna,elegancka i schludna.Szczerze mówiąc spodziewałam się po jego domu..Czegoś bardziej *w jego stylu*.

-Chodź siadaj...-Wskazał ręką na krzesła -zrobiłam to bez protestu usadawiając sie na jednym z nich i przyglądając sie pomieszczeniu.-Chcesz sie czegoś napić? Pewnie masz kaca.-Przerwał ciszę.

-Nie i odpowiedz na moje pytania!-zażądałam- Co ja tu robie?Gdzie jestem?Gdzie reszta? No i co sie działo!?..-Aleks popatrzył na mnie i podrapał sie po nosie.

-I jeżeli możesz...To daj mi szklankę wody.-Jednak chce mi sie pić.

-Kobieta zmienna jest.- Zachichotał lekko pod nosem odwrócił sie ode mnie plecami wyjął z szafki szklankę i po chwili była napełniona wodą. Podstawił ją pod mój nos.

-Dzięki..- wzięłam szklankę i zaczęłam pić po paru sekundach odstawiłam ją pustą.-A więc? Masz w końcu zamiar odpowiedzieć na moje pytania?-Powiedziałam łagodniej z niecierpliwością.

-Aleks wypuścił powietrze i wywrócił oczami zaczął iść w moją stronę i po chwili usiadł obok mnie.
-To będzie długa historia...
-Mamy czas. -Powiedziałam ze stanowczością.Nie chce mi się już w to bawić.



No to wiadomo gdzie jest Weronika!

Zaraz wstawie kolejny :***

*znasz zasady :D*

Best Friend?Never.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz