Na zlecenie SlodkaApokalipsa

296 38 15
                                    

I ponownie moja droga czytelniczka postanowiła wesprzeć swojego boga ( x] ) w wygrzebywaniu się z zaległości. Ojjj, dziękuję, co ja bym bez Was wszystkich zrobiła? <3 Recenzja jak najbardziej zgodna z treścią książki, poprawna, dobra.

 "Szeptem" by SlodkaApokalipsa
Jest to pierwsza książka, których imiona bohaterów zapamiętałam na więcej niż 24 godziny, więc gratuluję. Moje pierwsze wrażenie, tuż po przeczytaniu były naprawdę zaskakujące - zrobiłaś droga autorko coś, czego całkowicie się nie spodziewałam.

Widzę tytuł i myślę ~ " O nie, kolejny gniot rozgoryczonej nastolatki, uwielbiającej "Szeptem"(bo chyba się nie mylę, że to tytuł jednej z tych popularnych książek sprzedawanych w bibliotekach, przy których są zawsze tłumy podnieconych nastolatek).
Patrzę na okładkę i myślę ~ " O nie, moja teoria się sprawdziła, to na pewno o dziewczynie, która w wieku 16 lat dowiaduje się, że jest wampirem." (nothing-important a nie aniołem i później nefilem, przypadkiem?)

Przeżyłam niemałe zaskoczenie, bo w sumie - w twoim opowiadaniu droga autorko nie było nic takiego. 

Prolog, owszem. Czytelnik nie może utożsamić się z bohaterem, ponieważ jest on w zamknięty w swojej egzystencji - nie liczy się nic poza śmiercią, którą niesie i którą jest.

Nagle jednak zaczyna uciekać, widzi, goni i upada. 

Przeżycia są naprawdę dobrze opisane - chodzi mi tutaj głównie o prolog i pierwszy rozdział, bo później je gubisz.

Pamiętaj.

Dobrze wcale nie oznacza, wspaniale. Nigdy nie można spocząć na laurach. 

Mogło być napisane lepiej, co równocześnie oznacza, że jest do poprawy. Niepotrzebne przeskoki, niektóre powtórzenia, brak akapitów - czytelnik się gubi. To wszystko sprawia, że przekaz, który chciałaś oddać w nasze ręce rozmywa się i coraz bardziej staje się nie wyraźny.

Nie będę zdradzała fabuły, chociaż jest ekscytująca. Tajemnicza, przebiegła. Lepszych słów znaleźć nie mogę. Wciągnęła mnie, urzeka, jednak - trudno, ale to bardzo trudno przekonać mnie, by fabuła oraz imiona zostały w mojej pamięci, dlatego dziś musiałam ją przeczytać jeszcze raz. Myślę, że akcję chciałaś rozciągnąć. Rozdziały wydają się krótkie, niepotrzebny jest jednocześnie prolog i pierwszy rozdział - mogłabyś je połączyć, razem wprowadzą klimat. Co do następnych postów radziłabym o przedłużenie - jeśli dostosujesz się do moich rad wprowadź opisy emocji, nie skupiaj się na wyglądzie, ale na cechach charakteru i szczegółach znakach - krzywy nos, silne ramiona. Takie bzdurki, niby nieważne, nadają sens. 

Musisz wiedzieć, że to czytelnik kreuje bohatera na podstawie jego wyglądu, nawyków - marszczeniu brwi, drapaniu się za uchem, obgryzaniu paznokci, piciu kawy, czy ubieraniu nad ranem bluzki tył do przodu.

W ostatnim rozdziale jest za dużo informacji na raz. 

Wiesz o co chodzi.

Życzę weny w dalszym pisaniu, powodzenia <3

Vinciu

Anatomia Głupoty: wydział do zadań specjalnychOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz