Na zlecenie Xerdax sprawdzam opowiadanie Valixy Story.
Po pierwsze, nie podoba mi się tytuł, bo angielski. Ale to już bardziej moja opinia... Ciekawy pomysł na opowiedzenie historii z perspektywy psa - nie wiem czy dobrze się w niego wcielasz, bo nie znam się na kundlach, ale jak na moje oko jest całkiem ok. Nie wiem czy taki był zamiar, ale opowieść zdaje się być celowo "przytępiona", taka... Jakby mniej literacka, ale celowo. Żeby zbliżyć się do "zwierzęcego" myślenia... Nieźle. Niestety muszę jednak Cię zmartwić, bo wiele ze zdań jest aż nadto uwstecznionych literacko, że tak to powiem. Odniosłam niekiedy wrażenie, że pisze to Murzynek Bambo. Cała narracja jest jedną wielką myślą, więc nie wiem po co jeszcze bardziej oddzielasz konkretne myśli. Rozdziały bardzo krótkie, powtarzalne, trochę przynudzające, jak dla mnie. Zrobiłam to i tamto, i tamto, i tamto, i tamto, i... I w tym momencie ja, jako czytelnik, przysnęłam.
Nie jest źle. Pomysł dobry, coś innego. Nie robisz karygodnych błędów, ale brak Ci bogactwa językowego. Podobnie jak poprzednia autorka - piszesz nader prosto. Poćwicz się, bo bardziej złożone konstrukcje zdań i wiele synonimów byłyby zdecydowanym plusem do ogólnego kształtu opowieści.
Thank you, guys.
CZYTASZ
Anatomia Głupoty: wydział do zadań specjalnych
No FicciónCzyli specjalny dodatek do właściwej Anatomii Głupoty. Żeby nie "zaśmiecać" właściwej książki ciągłymi recenzjami i żeby był to nadal spis chorób, recenzje przenoszę tutaj. ;) Niestety - komentarze i gwiazdki będą musiały zostać usunięte z właściwej...