Na zlecenie Blue-Berry-Muffin

333 48 7
                                    

Wyczekana recenzja wreszcie się pojawia. Blue-Berry-Muffin i jej Obrót o kąt 180 stopni.

Nick autorki byłby do schrupania ze smakiem, ale kiedy nadchodzi czas konfrontacji z jej dziełem, mój apetyt nagle obrócił się o łanhandretejti degris i zaniknął, a ja postanowiłam pozostać na literackiej diecie, co tylko wyjdzie mi na dobre. Po świętach jeszcze zostały mi boczki... :")

W czym rzecz? Otóż. Sam pomysł, styl, bogactwo językowe nie jest może najlepsze, ale jestem w stanie je przełknąć.
Kocha to połyka...
Zamknij się.
Niestety w kwestii przecinków, budowania nastroju, atmosfery i podszywania słów emocjami jest już gorzej - autorka pędzi bimber i leci dialogi wraz z narracją jakby próbowała uciec z koncertu Biebera.
Sama kiedyś śpiewałaś Boyfriend dookoła metalowej rury...
Cicho bądź.
Emotikony typu ;), :D nigdy nie powinny znaleźć się w narracji! To nie są elementy przeznaczone do prozy.
A twoja proza życia ogranicza się tylko do ;3 z t w o i m boyfriend...
Przestań przeszkadzać mi w pracy.
Mieszasz myśli autora z narracją i przemyśleniami bohaterów, nagle pojawia się coś na kształt karti z pamiętnika i nikt nie wie o co chodzi, bo całość to jedna wielka breja bez spacji.
Mieszasz niekiedy czasy, a Twoje postacie zachowują się nienaturalnie.
Aż nie miałam ochoty czytać dalej w poszukiwaniu kolejnych błędów...
A na co ty masz ochotę? Hmmm...? ;3
Nie na ciebie.
Jakby tego było mało, niewłaściwie i niepotrzebnie używasz kursywy i wytłuszczonego druku.
Jedyny pozytyw to brak literówek i poważnych błędów ortograficznych. Jedynie kilka złych odmian słów.
Za to ty wszelkie słowa związane z TYM tematem odmieniasz doskonale...
A zasadził ci ktoś kiedyś kopa w tyłek?

Podsumowując.
Nie jestem usatysfakcjonowana. Jest źle. Jeśli chcesz, by Twoje opowiadanie było do przełknięcia, czeka Cię obrót o sto osiemdziesiąt stopni. Powodzenia w ćwiczeniach.

Jako iż dzisiaj mam bardzo... Ciekawy dzień, a w głowie chaos, odzywa się we mnie o kilka Julii za dużo, z którymi na bieżąco się kłócę. Stąd myśli wyrwane z kontekstu.
Ty tylko o jednym myślisz.
Uważaj sobie.

Juliette.

Anatomia Głupoty: wydział do zadań specjalnychOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz