Na zlecenie McJusti

265 29 3
                                    

Gościnna.

"Moje nowe życie"

Zacznę od początku. Brakuje akapitów, rozdziały są krótkie. Zmień opis - zapewne pojawi się więcej wejść i komentarzy. Nie zauważyłam błędów, a jeśli chodzi o akapity wypadało by je zrobić, wtedy czyta się jeszcze lepiej. Zauważyłam sprzeczność, niby nie ważnych, niezauważalnych. Pierwszą z nich jak i raczej ostatnią było, że bohaterka, nie obwiniała się o śmierć, nie zastanawiała się, ale jednak o tym pomyślała, przecież nie mogła jakby... uwierzyć, że zrobiła to właśnie ona.

Opowiadanie, którego się nie spodziewałam - znowu jestem zaskoczona, pozytywnie. Historia Sarah lub inaczej, Sally potoczyła się bardzo łagodnie, dziecko, śmierć, ból, cierpienie i rozpacz przyjmuje bardzo ciepło, chowa je w swoim sercu i zamyka - zupełnie jak żal, nadzieję oraz pustkę.

Los Sally nie zrobił jednak na mnie dużego wrażenia. Umiesz pisać, nie twierdzę, że nie - robisz to nawet bardzo dobrze, starasz się kierować uczuciami czytelnika tak, by przyzwyczaił się do bohatera. Może nie poczułam nic, bo znam ten patent i staram się go stosować, ale może też nie wczułam się w bohaterkę, bo dałaś mi na to zbyt mało czasu?

Opowiadanie zasługuje na uwagę, w swojej prostocie i jednym wątku, głównym oraz najważniejszym zamyka cały sens życia, śmierci. Autorka w ciele bohaterki doskonale opisuje wszystkie emocje które w sobie gromadzi. Gorzko oszczędza słowa w wąskiej uliczce, co było trafne. Uczucia dostosowane do szybkości akcji, temperamentu - właśnie dzięki temu nie psują nastroju książki.

Vinciu

Anatomia Głupoty: wydział do zadań specjalnychOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz