Rozdział 14

6.5K 318 19
                                    

Nie mogłam się uspokoić.
Kiedy tak wrzeszczałam na cały dom Niall wbiegł do mojego pokoju.

-Sophie.- rzucił się na mnie by mnie uspokoić. -proszę cię przestań.- przytulił mnie do siebie.

Wtuliłam się w jego klatę i zaczęłam bardzo głośno płakać.

-mówiłeś że kochasz tylko mnie.-  odeszłam od niego. - Czemu mnie w sobie rozkochałeś? Czemu..- nie dokończyłam bo ten wbił się w moje usta.

Odwzajemniłam pocałunek ale się obudziłam po tym jak mnie rzucił na łóżko.

-oj  nie, nie, nie!!!- zaczęłam znowu krzyczeć zrzucając go z siebie.
-nie ma mowy!! Mieszkamy razem. Ja powinnam siedzieć tu w pokoju i być szczęśliwa... Zabraliście mnie z domu dziecka, ale po chuj? I tak twoich rodziców nie ma a ty? Ty mi kłamiesz prosto w twarz i jeszcze się do mnie dobierasz.- zaczęłam znowu płakać.
-Nie możemy Niall, rozumiesz?- szepnęłam zjeżdżając na dół po ścianie.
-nie możemy.- usiadłam na ziemi i wpatrywałam  się w jeden punkt na ścianie.

Niall

Kiedy mi to powiedziała zrozumiałem że ją bardzo kocham i zależy mi na niej. Nie chce mieć jej jak siostrę tylko jaką moją... Moją dziewczynę którą kocham nad życie.

Siedziała na ziemi, wpatrywała się w ścianę.

-Sophie.- powiedziałem.
Nie zareagowała dalej robiła to co robiła pare sekund temu czyli patrzyła na ścianę.

Podniosłam ją do góry i wzięłam na ręce. Teraz patrzyła na mnie z łzami w oczach.

-przepraszam cię, ja naprawdę ni...- nie dokończyłem bo ona wbiła się w moje usta. Całowaliśmy się tak długo aż nam zabrakło oddechów, dalej ją trzymałem na rękach.

-puść mnie już.- szepnęła.

-nie, dopóki mi nie wybaczysz nie puszczę cię.- powiedziałem z uśmiechem.

-ciebie ręce bedą bolały nie mnie.- powiedziała.

Żeby zrobić jej na złość przyciągnąłem ją bardziej do siebie i skierowałem się na dół usiadłem na kanapie sięgnąłem po pilot i posadziłem ją sobie wygodnie na kolanach przyciągając ją bardzo blisko siebie.
Ona chyba też chciała mi zrobić na złość i zaczęła ocierać się o mojego kolegę.

Spojrzałem na nią z nienawiścią po czym ona się słodko uśmiechnęła i przygryzła dolną wargę.
No i długo czekać nie trzeba było żeby mój kolega zaczął stać.

Zaśmiała się, a ja rownież postanowiłem jej zrobić na złość przyciągnąłem ją do siebie tak że to teraz ona się o niego ocierała.
Jęknęła cichutko, kiedy zrobiłem to jeszcze raz uderzyła mnie w ramie i kazała mi przestać  a kiedy zrobiłem to trzeci uderzyła mnie w twarz.
Zrobiła obrażoną minę i chciała wstać z moich kolan ale jej na to nie pozwoliłem.

-wybacz.- powiedziałem a ta się krzywo uśmiechnęła.

-wybaczam ciołku.- powiedziała i poszła na górę.

Sophie

Nie postanowiłam mu wybaczyć ale musiałam coś zrobić żeby mnie puścił.

Poszłam do siebie do pokoju i dostałam SMS od Ryana że idzie na imprezę i czy chce iść z nim.
Po chwili do mnie zadzwonił.

Ja- halo
Ryan-hej to idziesz?
Ja- nie, nie chce żebyś znowu mnie chciał zgwałcić.
Ryan- przeprosiłem przecież i obiecuje że bez twojej zgody nawet cię nie dotknę.
Ja- no Oki, to o której?
Ryan- będę po ciebie za godzinę. Bądź gotowa.
Ja- Oki, tylko nie podjeżdżaj pod dom. Nie chce żeby Niall cię zauważył. To Pa.

Rozłączyłam się.

Nie miałam ochoty iść na tą imprezę i bałam się trochę Ryana.
Ale "raz grozi smierć" pomyślałam i poszłam do garderoby.

Znalazłam czarną sukienkę do połowy uda do tego rajtuzy-podkolanówki i czarne szpilki.
Pomalowałam się nie za lekko i nie za mocno, i dodałam do całego ubioru jeszcze naszyjnik z kolcami.
Rozpuściłam włosy i byłam gotowa.

Dostałam SMS od Ryana że już jest.
Zarzuciłam na siebie czarna skórzaną kurtkę do małej czarnej torebki dałam portfel i telefon i zeszłam na dół.

-wooow. Gdzie się wybierasz?- usłyszałam Niall'a.

-nie twoja sprawa- syknęłam w jego stronę i wyszłam z domu.
Koło bramy zauważyłam samochód Ryana.
Podeszłam do samochodu a jak on mnie zauważył to odrazu wysiadł.

-wow jaka śliczna.- powiedział i cmoknął mnie w policzek.

Podoba się?

Papaxx

Dom DzieckaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz