Rozdział 31

3.4K 232 12
                                    

-wróć do domu.- Niall odsunął się troszeczkę ode mnie.

-ymm, Niall... Ja nie wiem czy mogę Ci wybaczyć.- powiedziałam i spuściłam głowę w dół.

-dlaczego nie? Proszę cię Sophie. Daj mi ostatnią szanse, proszę.- widziałam smutek w jego oczach.

Przytuliłam się do niego.
-No dobrze, ale to jest ostatnia szansa.- uśmiechnęłam się do chłopaka. A ten złapał mnie za rękę i zaczęliśmy iść w stronę mieszkania Ryana.
Wyjęłam tylko telefon i chciałam napisać do Ryana.

-nie gadaj z nim.- powiedział. Spojrzałam na niego a ten tylko zrobił smutną minkę.
-napisze mu tylko że nie mogę się z nim spotkać.- powiedziałam i zaczęłam posac wiadomość.

Do: Luke
Hej Luke. Przepraszam ale nie mogę się dzisiaj z tobą spotkać, wypadło mi coś. Miłego dnia 😘

-bez tego buziaka.- Niall wyrwał mi telefon i wstawił emotkę pokazująca środkowego palca. Wysłał wiadomość i powiedział...
-No teraz idealnie.- zaśmiał się, przyciągnął mnie do siebie i pocałował mnie w czoło.
Złapał mnie za rękę łącząc nasze palce.

Nagle mój telefon zaczął dzwonić. Zdziwiłam się bo była to Jenny.

-halo?
-hej Sophie, mam do ciebie prośbę.
-jaką?- zapytałam i popatrzyłam na Niall'a który szepnął " co się stało?".
-czy mogłabyś zabrać do siebie Skye na noc?- zapytała, wydawała się taka wystraszona.
- pewnie, a coś się stało?- zapytałam a Niall już nie dawał mi spokoju mówiąc "co jest, co się stało?".
-nie, nie... Jest ok. Przyjdziesz po nią jak najszybciej?- zapytała. Powiedziałam jej tylko że za 5 minut będziemy i przyśpieszyłam.

-co jest?- zapytał Niall kiedy w końcu się rozłączyłam.
-Jenny dzwoniła pytając czy możemy zabrać do siebie Skye na noc, i żebyśmy przyszli jak najszybciej.- powiedziałam i otworzyłam drzwi od budynku wchodząc szybko do środka.

Przy głównych drzwiach stała już Jenny z małą Skye.

-dzięki wam bardzo.- powiedziała i podała mi plecak małej. -dyrektorka wie, idźcie jak najszybciej, powiem ci później co się stało.-powiedziała.

Szybko opuściliśmy budynek. Niall wziął małą na ręce żeby było szybciej i szliśmy teraz do Ryana. Po chwili byliśmy już pod drzwiami przyjaciela.

Weszliśmy do środka. Wyjaśniłam Ryanowi że się pogodziliśmy, ten był zadowolony.
Podziękowałam mu tylko i opuściliśmy jego dom.

Do domu wzięliśmy taksówkę, i po 10 minutach byliśmy już na miejscu.

Jutro następny. Ten rozdział jest trochę skomplikowany ale i tak mam nadzieje że się podoba...

Kocham was xx pa ❤️

Dom DzieckaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz