Rozdział 35

3.5K 221 22
                                    

Po  rozmowie z Niall'em poszłam do swojego pokoju.
Jak on może? On jej nawet nie zna? Ja chce mieć swoje dzieci... Nie chce Skye... Ona już ma 4 latka, to by wyglądało jak ja bym urodziła ją w wieku 14 a nawet 13 lat. Ludzie by nie znali prawdy.... Moje myślenie przerwał SMS.

Od: Luke
Hej Sophie. Spotkajmy się dzisiaj, proszę.

Nie miałam ochoty ruszać się dzisiaj z domu.

Do:Luke
Jestem chora, przepraszam. Nie dam rady.

Napisałam wiadomość i położyłam się na łóżku.
Postanowiłam zadzwonić do Rosie.
Dziewczyna odebrała po pierwszym sygnale.

-hej, co tam Sophie?- odebrała.
-hej. A nic ciekawego a u ciebie?
-a też, chcesz do mnie przyjechać? Nudzi mi się.- zaproponowała.
-ok, będę za pół godziny.

Rozłączyłam się i wstałam z łóżka. Poszłam do garderoby i wyjęłam z tamtąd szare leginsy i zwykła białą bluzkę na krótki rękawek. Do tego ubrałam moje nowe vansy i czarną bluzę w białym zamkiem.

***
-ale on jest boski.- pisnęłam kiedy oglądaliśmy film w którym był przystojny aktor.

Rosie się zaśmiała i zgodziła się ze mną.
Obejrzałyśmy jeszcze pare filmów i po tym byłyśmy już zmęczone.

-idziemy spać?- zapytałam dziewczynę. Ta tylko pokiwała głową i obydwoje się położyłyśmy  pod kołdrą.
Już prawie zasypiałyśmy kiedy nagle coś huknęło.

-słyszałaś to?- szybko usiadłam z Rosie w tym samym czasie.

-tak.- dziewczyna powiedziała wystraszona.

-co t...- nie dokończyłam bo nagle coś walnęło w drzwi od pokoju w którym byłyśmy.

Byłyśmy w tym domu same bo rodzice Rosie pojechali do jej babci i dziadka.

Pisnęłyśmy obydwie i złapałyśmy się za rękę.
-musimy to sprawdzić.-szepnęła dziewczyna.

-oszalałaś? Ktokolwiek tam jest nas zabije...
-chodź.- oboje wstałyśmy z łóżka. -weź to.- dziewczyna podała mi pilot do telewizora a ona wzięła wazon. -nic innego nie mam.- zaśmiała się.

Czy ona jest głupia? Śmieje się w tej chwili? Ja zaraz ze strachu na zawał padnę a ta się śmieje.

Podeszłyśmy do drzwi i złapałyśmy za klamkę. Otworzyłyśmy powoli drzwi i trzymając się za rękę weszłyśmy na korytarz.

Rozglądałyśmy się po pokojach i kiedy się odwróciłam ten ktoś krzyknął.
Zaczęłam bić tego kogoś pilotem.

-ałć. Sophie... To my.- ten ktoś powiedział. Rosie zapaliła szybko światło a jak ja zauważyłam tego kogoś zaczęłam krzyczeć i piszczeć i płakać ale po chwili się opanowałam bo bym to Niall i chłopak Rosie (James).

-pojebało was debile?!- krzyknęłam i rzuciłam w Jamesa pilotem. Łzy leciały mi jak strumień. Oni zaczęli się śmiać a ja i Rosie byłyśmy wystraszone.

-nie płacz kotku.- zaśmiał się Niall i przytulił mnie.

-leczcie się- krzyknęła Rosie i walnęła Jamesa w ramie. Ten również ją przytulił.
Odsunęłam się od Niall'a  i dalej wystraszona poszłam do pokoju Rosie.

Położyłam się pod kołdrą i dalej nie wiedząc co się stało chciałam zasnąć.

Co ja robię?

Po chwili Rosie, James i Niall weszli do pokoju i rzucili się na łóżko. Rosie i James leżeli po jednej stronie a ja i Niall po drugiej.

-nie dotykaj mnie.- powiedziałam do chłopaka który mnie chciał przytulić.

-Misiek.- powiedział i nie wiem jak ale po chwili znalazłam się na jego biodrach. Siedziałam na nim okrakiem a ten zaczął mnie całować.

-zostaw mnie cioto.- powiedziałam i wstałam z niego. Zeszłam z łóżka i usiadłam na fotelu który był zaraz koło niego.

-chodź tu.- powiedział Niall.

-spadaj.- powiedziałam i rozłożyłam się na fotelu wygodnie. Zamknęłam oczy i zasnęłam.

Dwa rozdziały w ten sam dzień 😄. Jak myślicie? Sophie powinna się zgodzić żeby zaadoptowali Skye? 

Snapchat- zuzanna163

Kocham was❤️ pa

Dom DzieckaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz