Rozdział 33

3.8K 231 7
                                    

**Niall**

Kiedy rano się obudziłem była godzina 9. Nie mogłem spać więc postanowiłem iść do pokoju Sophie. Myślałem że już nie śpią ale myliłem się.
Wszedłem do pokoju i kiedy zauważyłem Skye i Sophie jak spały razem wtulone w siebie wielki uśmiech pojawił się na mojej twarzy.

Chciałem zaadoptować Skye jak już przeprowadzilibyśmy się do nowego domu ale to wszystko zależy też od Skye.

Zazdrościłem im że one sobie teraz tak smacznie śpią.
Podeszłem do łóżka i po chwili znalazłem się pod kołdrą razem z moimi dziewczynkami.

Przytuliłem się do pleców Sophie ale nie na długo bo ta po chwili usiadła.

-dzień dobry księżniczko.-zaśmiałem się kiedy zauważyłem jak śpiąca Sophie się mnie wystraszyła.

-jezu, Niall. Chcesz żebym zawału dostała?- powiedziała i wstała z łóżka. Po chwili zniknęła w łazience.

Ja też wstałem i poszedłem do swojego pokoju by się ubrać.
Ubrałem jasne dżinsowe rurki i białą bluzkę z numerkiem 89 na plecach. Poszedłem do łazienki i ułożyłem swoje włosy na żel. Umyłem zęby i poszedłem spowrotem do pokoju Sophie.

Dziewczyna siedziała przy toaletce i po cichu się malowała.
Siedziała w tych swoich piżamowych spodenkach i podkoszulce. Podeszłem do niej z tyłu pocałowałem ją w czubek głowy.

Jaki ze mnie szczęściarz...

Sophie jest taka śliczna, nie wiem po co się maluje. Włosy miała rozpuszczone, tylko na czubku głowy miała małego koczka.

-gdzie dzisiaj idziemy?- zapytała.

-nie wiem.- odpowiedziałem i popatrzyłem na Skye która dalej spała. -pójdę może zrobić śniadanie.- powiedziałem i skierowałem się na dół.

Wszedłem do kuchni i zrobiłem dla nas wszystkich kanapki. Z szynka, pomidorem i ogórkiem.
Zaniosłem to wszystko na górę i położyłem na biurko w pokoju Sophie. Zacząłem  jeść kanapkę kiedy usłyszałem płacz. Obydwoje z Sophie  spojrzeliśmy w stronę małej Skye. Po chwili Sophie wstała i podeszła do dziewczynki.

-co się stało skarbie?- zapytała Sophie małej i wzięła ją na ręce. Mała nie odpowiedziała tylko dalej płakała.

Sophie przyłożyła rękę do czoła  Skye i po chwili kazała mi iść po termometr.

Po 5 minutach okazało się że Skye ma wysoką gorączkę.

-wypuść psa na ogród a ja zadzwonię do Jenny.- powiedziała Sophie. Położyła Skye na łóżko i weszła do łazienki, po chwili wyszła z niej z mokrym kawałkiem materiału. Położyła to na czoło małej dziewczynki i chwyciła telefon.

Wziąłem Śnieżkę na ręce i szybko zeszłem na dół pozwalając psu iść na  ogródek.
Wbiegłem po schodach na górę. Sophie siedziała na łóżku trzymając Skye za rączkę i gadając przez telefon.

Kiedy skończyła gadać popatrzyła się na mnie.

-Jenny zaraz po nią przyjedzie.- powiedziała i kazała mi przynieść jej Skye ciuchy.

Po 15 minutach Skye była ubrana i namówiliśmy ją żeby coś zjadła.  Jenny zabrała ją do lekarza a my zostaliśmy w domu.

-bidulka.- powiedziała Sophie kładąc się na łóżko.

**Sophie**

Położyłam się na łóżko i po chwili Niall dołączył do mnie.

-kochanie?- Niall powiedział patrząc mi prosto w oczy.

-tak?- zapytałam.

-kocham Cię.- powiedział i pocałował mnie w czoło.

-a ja Ciebie.- powiedziałam i się uśmiechnęłam.

Nie miałam pomysłów na ten rozdział więc napisałam to co mi pierwsze przyszło do głowy.

Snapchat- zuzanna163

Kocham was ❤️ pa

Dom DzieckaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz