Rozdział 32

3.7K 232 13
                                    

-co będziesz jadła?- zapytałam Skye która siedziała na sofie i oglądała bajki.

-obojętnie.- powiedziała zajęta bajkami.

Postanowiłam że zrobię naleśniki. Poszłam do kuchni i przygotowałam cisto.
Wyjęłam dżem z lodówki i po 30 minutach wszystkie naleśniki były usmażone.
Posmarowałam je wszystkie dżemem i zawinęłam je. Położyłam je wszystkie na talerzyk i talerz dałam na stół.
Wyjęłam 3 szklanki i  sok pomarańczowy. Wszystko przygotowałam i zawołałam Niall'a i Skye którzy siedzieli w salonie.

-naleśniki!- krzyknęli oboje zadowoleni i usiedli przy stole.

Nalałam wszystkim soku i postanowiłam zapytać Skye co się stało.

-Skye? Co się stało że Jenny do nas zadzwoniła?- zapytałam a ta odrazu na mnie spojrzała.

-mój wujek przyszedł do Domu dziecka.. Chciał mnie z tamtąd zabrać. Nie chciał wyjść i był pijany. Nie chciałam do niego iść bo... Nie powinnam mówić.- powiedziała patrząc mi prosto w oczy. Popatrzyłam na nią kiwając głową na znak że rozumiem i ugryzłam kawałek naleśnika.

-nie chciałam z nim iść bo jak jeszcze mieszkałam tam to mnie bił. Boję się go.- powiedziała dziewczynka i zauważyłam łzy w jej oczach.

-będzie dobrze kochanie.- pocałowałam dziewczynkę w czoło podchodząc i siadając przy niej na krześle obok.
-tu jesteś bezpieczna.- przytuliłam dziewczynkę.

Podziękowała a ja wróciłam na swoje miejsce i spowrotem wzięłam się za jedzenie naleśników.
Kiedy wszyscy zjedli postanowiliśmy już powoli się kąpać bo było po 22.

Skye poszła pierwsza a ja wzięłam się za mycie garów.
-Sophie. Myślisz  że powinniśmy jej pomóc? Możemy ją zaadoptować. Będzie dla niej najlepiej.- powiedział siadając przy wyspie kuchennej.

-Niall. Ja jestem jeszcze młoda, nie chce już być matką 4 letniego dziecka. Chce mieć swoje dzieci, jak bede już starsza i skończę wszystkie studia, Niall. Zrozum mnie....

- a zrozum ją... Możemy jak narazie wziąść ją tylko na miesiąc a później  pomyślimy co dalej. Proszę, chce jej pomóc.- przytulił mnie Niall.

-pomyśle.- skończyłam myć naczynia.
Poszłam na górę i weszłam do swojego pokoju.
Uszykowałam sobie piżamę i czekałam aż Skye wyjdzie z łazienki.

Po 5 minutach Skye pojawiła się w pokoju.
-gdzie dać brudne ciuchy?- zapytała.
-daj, wypiorę ci je.- powiedziałam. Wzięłam od dziewczynki ciuchy i poszłam do łazienki.

Szybko się umyłam, zmyłam makijaż i poszłam spowrotem do pokoju.
Kiedy weszłam Skye leżała na łóżku kiedy przyjrzałam jej się uważnie malutka już spała.
Położyłam ją pod kołdrą, rozczesałam szybko włosy i położyłam się koło niej. Przytuliłam dziewczynkę i oboje po chwili spałyśmy.

Krótki ale chociaż jest.
Jak myślicie? Powinna się zgodzić, czy nie?

Snapchat- zuzanna163

Kocham was pa ❤️

Dom DzieckaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz