Rozdział 38

3.5K 232 56
                                    

Podeszłam do ławki na której siedział Niall i bez słowa usiadłam koło niego.

-chciałem ci to powiedzieć ale byłaś pierwsza. Przepraszam cię Sophie. Kochałem Cię ale nagle pojawiła się Alisha i zamieszkała mi w głowie. Zrozum Sophie że ja cię naprawdę kochałem ale teraz pokochałem inną, wybacz mi.- przez cały czas patrzyłam przed siebie i czułam jak łzy spływają po moich policzkach.
-przeprowadzam się do Los Angeles.- kiedy to powiedział poczułam się jak śmieć.

-jak możesz? Wykorzystałeś mnie tylko a ja cię pokochałam... Zawsze tak jest? Zawsze bawisz się uczuciami? Jesteś cholernym kretynem Niall, nienawidzę cię.- wstałam, walnęłam go w twarz i pobiegłam nie wiadomo gdzie.

Wyjęłam szybko telefon i zadzwoniłam do Rosie.

-proszę cię, przyjedź po mnie do parku.- powiedziałam szybko i zawróciłam. Musiałam znowu przejść koło NASZEJ ławki by pójść w stronę parkingu na którym miała czekać Rosie.

Czemu naszej? Naszej dlatego że ja i Niall zawsze na niej siedzieliśmy. Z tą ławką  mamy wspomnienia. Dużo poważnych rozmów, wygłupów nie niej.

Zbliżając się do ławki zauważyłam na niej Niall'a z tą samą dziewczyną z którą był w tej kawiarni.

-po co ta suka tu?- usłyszałam Alishe.

-nie mów tak o niej, pewnie idzie w stronę parkingu do Rosie.- że co? Niall stanął w mojej obronie. O kurwa...

Ominęłam ich nawet na nich nie patrząc. Po chwili spotkałam się z Rosie na parkingu.

Kiedy wróciliśmy do domku położyłam się na łóżku i zasnęłam.

Krótki ale mam nadzieje że i tak się podoba.

Snapchat- zuzanna163

Kocham was ❤️ 

Dom DzieckaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz