Dzień pierwszy

2.6K 231 42
                                    

Alec otworzył oczy, budząc się jak zwykle około siódmej. Przyzwyczajenie wyuczone przez prawie całe życie chodzenia do szkoły. Zobaczył bardzo jasny błękit sufitu. Promienie słońca padały niedaleko z okna na toaletkę pod ścianą. Przetarł oczy, w tym czasie coraz bardziej się  rozbudzał i wszystko sobie przypomniał. 

Boże. Dlaczego? Dlaczego zawsze musi lądować w łóżku z hetero? Czemu to nigdy nie jest zainteresowany nim homoseksualny mężczyzna? A jedyny, który był... Alec nie miał nawet ochoty o tym myśleć.

Spojrzał na bok i zobaczył spokojną twarz swojego przyjaciela. Spał na boku, jedną rękę owinął wokół jego pasa, nogę zarzucił na jego nogi i przytulił się do jego boku. Widocznie trafił na większego przytulacza od siebie. Przez jego głowę przebiegła głupia myśl, jak bardzo by chciał by Magnus był bi. Szybko ją odegnał. Miał już dość akcji typu "Jace". Myślenie  nie zamieni niczyjej orientacji.

Z tego wszystkiego stracił humor i niezbyt delikatnie odepchnął śpiącego mężczyznę. Ten westchnął, ale tylko przewrócił się na drugą stronę i spał dalej. Wzrok Aleca powędrował do toaletki. Na blacie były poukładane kosmetyki, większość powierzchni była ubrudzona brokatem i czymś kolorowym, lakierem zapewne. Widocznie jego dziewczyna nie zabrała wszystkiego (XD hahaha, ta jasne, dziewczyna;)). Widocznie wszystko sprzeciwiło się przeciwko niemu, musiało mu pokazać jak bardzo nikogo nie ma, a wszyscy kolesie są hetero. Suupeeer.

Ubrał się i wyszedł do kuchni. Wszyscy spali i pewnie jeszcze długo będą. Zrobił sobie herbatę, zjadł resztki z lodówki. Nawet posprzątał salon z kubełków, mógłby nawet odkurzyć, ale nie chciał wszystkich pobudzić. Usiadł na fotelu, tym samym co wczoraj, spojrzał na książkę leżącą na szafce. Jego pięknie oprawione metro...


Aline zastała go zaczytanego w fanfica na komórce.

- Jeść! - Zawyła.

- Aleś ty wredna z rana! - Odzawył.

Zachichotała.

- Gdzie misiaczek?

- Śpi. Co innego miałby robić o dziewiątej rano?

- Nie wiem. Chciałam tylko użyć słowa "misiaczek" - Zachichotała i skończyło się na pełnym śmieszkowaniu.

Alec przewrócił oczami.

- Boże, ale ty jesteś durna.

- Ewww. Przepraszam, już nie będę tak nazywała twojego "chłopaka" - Poruszyła sugestywnie brwiami.

Uśmiechnął się do niej lekko.

- Patrz, w końcu mam udawanego chłopaka hetero. Hurra! I będę rzucony po miesiącu już po raz drugi. Drugie hurra. To takie fantastyczne, nie uważasz?  - Powiedział gorzko z krzywym uśmieszkiem.

- Wow, Alec, wow. Czujesz się już lepiej? - Podniosła brwi z malutkim uśmiechem.

Oddał jej spojrzenie hardo.

- Owszem.

Posłali sobie szerokie uśmieszki.

- Chodź, zrobię ci kawę i dam jakieś żarcie. - Wstał i czule objął ją ramieniem, by poprowadzić do kuchni. Ona jednak przytuliła się do niego mocno.

- Znajdziemy sobie kogoś i pójdziemy na podwójną randkę. - Wymamrotała w jego koszulę.

Oddał uścisk. Cholera, zapomniał, że dziewczyna miała podobną do niego sytuację, nawet gorzej, przez brak akceptacji nabawiła się kompleksów, widziała tylko swoje niedoskonałości. Wiele z nich były tylko urojone. Jak nadwaga. Za brak tego "kogoś" winiła swoje urojone słabości. Potem poszła anoreksja, przez co jej obraz siebie zaburzył się jeszcze bardziej. Przez niejedzenie wyglądał coraz gorzej, a im gorzej było tym bardziej się odchudzała. Ohydny krąg.

Wariatkowo --- Malec AUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz