A/N: Oh, oh, oh, już 18 części a nasze gołąbeczki nie są jeszcze w pięknym związku (*złowieszczy śmiech*) Jeszcze troszkę tak zostanie! Kocham was torturować, serio. :P :D
Zostali u Aline na "Lucy", film szczególnie spodobał się Alec'owi. Zrobili razem obiad i gadali o głupotach śmiejąc się wesoło. Magnus chyba przyzwyczaił się do myśli, że jest właścicielem kotka, a kot przyzwyczaił się do niego. Alec i Aline gratulowali sobie w duchu pomysłu na prezent. Mężczyzna wydawał się coraz bardziej z niego zadowolony.
- Alec, chodź po popcorn. - Dziewczyna pociągnęła chłopaka za rękę do innego pokoju.
Zdziwiony spojrzał na dziewczynę i gdy już dotarli do kuchni, oparł się biodrem o szafkę. Spojrzał na nią podnosząc brew.
- Co chcesz mi powiedzieć, czego nie chcesz by wiedział Magnus?
Uśmiechnęła się pod nosem szykując popcorn, w końcu alibi trzeba podtrzymać.
- Nic takiego, ale sądzę, że on nie do końca jest... - Nie wiedziała jak to ująć. Stała z głupio otwartą buzią i w końcu westchnęła.
- Nie podoba ci się? Myślałem, że go lubisz? - Powiedział Alec podejrzliwie. - Byłem z nim cały czas...
- Nieee... Myślę, że nie jest do końca hetero.
Alec zmarszczył brwi patrząc na nią tępo. W końcu parsknął.
- Oczywiście, że jest. Chodził przecież z tą modelką. Wiesz jaka ona jest ładna...
Aline przewróciła oczami.
- Pewnie jest bi... Mówię tylko co myślę, Alec, nie patrz tak na mnie. - Powiedziała. - Pamiętasz jak byliśmy na naszej polanie widokowej. Zasnąłeś obok niego i zrobiłeś sobie z ramienia swoją poduszkę. Tak wtedy na ciebie spojrzał... No i złapał za rękę. To było takie słodkie. W ogóle nie hetero...
- Aline, robisz z igły widły. Pewnie sprawdzał mi puls... - Zaśmiał się Alec nic sobie nie robiąc.
Dziewczyna wydymała wargi.
- Jak chcesz. Ja nadal uważam, że jest po naszej stronie barykady... I w ogóle, popatrz jak do siebie pasujecie! Musicie być razem...
Alec zaczął się już śmiać i pokręcił nad nią głową.
- Och kobieto... Co ty, yaoistka by wszystkich facetów ze sobą łączyć. Mam nadzieję, że mu tego nie wspomnisz, już ja wiem jak faceci nie lubią gdy się wątpi w ich... męskość. - Prychnął wspominając swojego byłego.
- Bo wolenie facetów jest niemęskie? - Zapytała sceptycznie.
- Dla niektórych tak.
Jego słowa ociekały jadem. Spojrzała na niego i zobaczyła jak się skrzywił. W jej oczach pojawiło się współczucie, ale nic nie powiedziała. W końcu oderwał się biodrem od szafki.
- Idę oglądać dalej. - Rzucił przez ramię wychodząc.
Jednak zatrzymał się w drzwiach do salonu i spojrzał na gościa siedzącego na kanapie. Magnus rozłożył się na kanapie ze śpiącym prezesem na kolanach i oglądał film, tym razem "Igrzyska śmierci", które dopiero zaczęli mimo późne pory. Oczy wyraźnie mu się zamykały. Alec naraz poczuł tą dziwną irytacje, która nieraz pojawiała się gdy tylko ktoś przypomniał mu jaki był samotny. Zazgrzytał zębami z narastającą irracjonalną złością.
W takich chwilach miał dość każdego, a już najbardziej durnych, próbujących go pocieszać przyjaciół. Byle tylko wrócić do domu i mieć wszystko w dupie.
- Wychodzę. - Powiedział głośno.
Schylił się i szybko zaczął zakładać buty.
- Alec? Co? Jak to wychodzisz? - Zapytała Aline całkowicie zaskoczona, z miskami popcornu w rękach.
Z salonu wystrzelił również Magnus, patrzący na niego jak na wariata.
- Coś się stało? - Zapytał zdezorientowany. Alec już się prawie ubrał. - Dom ci się pali, czy co? Mógłbyś przynajmniej poczekać. Mam...
- Zostań. Potrzebuję chwili spokoju. - Dostał odpowiedź i chłopak wybiegł na klatkę schodową jak szalony.
Magnus wyszedł bez butów i popatrzył na niego, zdezorientowanie zmieniało się w rozczarowanie i gniew.
- Przeszkadzam ci, tak? To chciałeś powiedzieć?! - Wydarł się, ale w odpowiedzi dostał tylko trzaśnięcie drzwiami. - DUPEK!!
Stał tam chwilę czując się zraniony. Został porzucony samemu sobie. I to w tak dziwny sposób. Czy znowu zrobił coś nie tak? Czy jego szczęście zawsze musi tak znikać, pryskać w najmniej spodziewanej chwili jak bańka mydlana?
Odepchnął się gniewnie od barierki i poszedł do Aline stojącej jak słup soli w kuchni.
- Co za dupek! O co mu chodziło do cholery?
Ta wzruszyła ramionami, nie mniej zdziwiona niż on.
Rzucając jej rozczarowane spojrzenie, poszedł do salonu i rzucił się na kanapę. Podciągnął kolana pod brodę i oparł o nie czoło. Aline odłożyła popcorn na stolik i usiadł obok niego, ściszając telewizor. Prezes Miau zamiauczał żałośnie, próbując wejść na Magnusa, ale ten był za wysoki :(
- Magnus...
- Zmęczony jestem. Mogę tu spać? - Spojrzał na nią znużony
- Jasne. Kanapa cała twoja. Przyniosę ci pościel. - I zadowolona, że nie musi odbywać krępującej rozmowy wybyła do sypialni. Gdy wróciła pościelił mu kanapę i dała w ręce kołdrę. Telewizor już był zgaszony i w domu była dziwna cisza.
Magnus już miał się kłaść gdy zatrzymała go Aline, wymawiając jego imię. Spojrzał na nią.
- Podoba ci się Alec, prawda? - Zapytała z krzywym uśmieszkiem.
Podniósł na nią brwi. Zastanowił się chwilę.
- Jest inny niż myślałem. I... no tak. Przecież jest niesamowity... kto by go nie pokochał? - Odparł z dziwnym smutkiem w głosie.
Aline uśmiechnęła się szeroko.
- Wiedziałam! Jesteś bi, nie?
Zamrugał zdziwiony.
- Myślałem, że wiecie, przecież wydawaliście się dość dużo o mnie wiedzieć, na pierwszym spotkaniu. Izzy nie wypaplała Alecowi wszystkiego?
- Ehh? Nie, obczailiśmy cię na necie... No i miałeś dziewczynę, więc... - Wzruszyła ramionami, ale ciągle była niesamowicie zadowolona. - Ale... nosz kurwa wiedziałam! Bóg wysłuchał moich modłów i nam cię zesłał.
Zachichotała. Magnus coraz bardziej pogubiony, patrzył na nią jak na wariatkę. Walnęła go lekko w ramię.
- Razem z Jackiem i doktorkiem powzięliśmy sobie życiową misje zeswatania go z kimś. No, ale jakoś do tej pory nie wyszło. - Wzruszyła ramionami.
Magnus nie wytrzymał i zachichotał lekko. Boże, ale ci ludzie byli dziwni. Porąbani na maxa.
- Wiesz, chyba jestem zbyt zmęczony na ta opowieść. Porozmawiajmy jutro, dobrze?
Aline pokiwała głową po krótkim zawahaniu i ruszyła do siebie. Mężczyzna zgasił światło i położył się spać. Nie czuł jak Prezes ułożył się na jego głowie wygodnie, a wielki szary kocur wskoczył mu na pierś i jakby nigdy nic zaczął drapać pazurami jego kołdrę. W końcu położył się i znieruchomiał, jak sfinks.
![](https://img.wattpad.com/cover/63140956-288-k548982.jpg)
CZYTASZ
Wariatkowo --- Malec AU
FanfictionPowalona historia, powalonych ludzi. AU: Magnusa po raz kolejny zdradzono. Traci chęć do projektowania mody, kochania, a wkrótce i do życia. W końcu jego przyjaciele zmuszają go do pójścia na terapie. Podobno bardzo pomogła już bratu Izzy, modelki i...