-Co ma znaczyć to że nie pasujesz?! Wrzasnęła popychajac mnie na umywalkę.
-Po prostu...
-Darcy o czym ty pieprzysz?!
-Louis zaproponował mi mieszkanie ze sobą i wyjazd
-Przecież powinnaś się z tego cieszyć!
-Nie pasuje tu...
-Co masz na myśli?!
-Zobacz!! Ty i Harry!! Ty jesteś aktorka! Wszyscy Cię znają... nie dość ze jesteś piękna, to masz talent i w ogóle! Pasujesz do Styles! Marry... Marry jest znaną blogerką modową! Z Liamem pasują do siebie idealnie. A ja?! Jestem nic nie warta... pracowałam w sklepie... teraz robię jakieś głupie naklejki w drogerii... jestem brzydka! Louis zasługuje na kogoś innego...
-Skoczyłas?!
-Nie!!
-Nie kumasz że Tomlinson Cię kocha?!
-Tak mu się zdaje...
-Znam go dłużej niż Harrego! Zmienił sie przy Tobie... na dużo lepsze... nie imprezuje tak dużo... ciągle o Tobie mówi...
-An... spuściłam głowę
-On Cię kocha taką jaką jesteś... nie ważne czy pracujesz w drogerii czy jesteś modelką...
-Ale...
-A jeśli aż tak Ci to przeszkadza, mam dla Ciebie propozycje..
-Jaką? Zapytałam zapłakana
-Powiem Ci ale jutro i pod warunkiem ze pójdziesz teraz do Louis i sie zgodzisz na jego propozycje.
-Do...obrze... szepnęłam i ruszyłam do drzwi. Gdy nagle poczułam ze An łapie mnie za rękę. I przytulna do siebie.
-Dasz radę mała i pocałowała mnie w policzek.
