087

436 18 0
                                    

Tydzień później

-Lou powinieneś odpocząć, jedź do domu zjedz coś prześpij trochę... powiedział wchodząc do sali szpitalnej Harry
-Nie jestem głodny, odpowiedziałem tylko i wróciłem wzrokiem na Darcy. Leżała już nieprzytomna tydzień. Przez ten czas jestem przy niej, trzymam ją za rękę opowiadam co słychać u chłopaków, An, Marry opowiadam jak mojemu synkowi wychodzą pierwsze ząbki. Jak ciężko mi bez niej. Opowiadam jakieś wymyślone bajki żeby nie miała koszmarów. Lekarze nie chcą mi powiedzieć co jej jest i kiedy się obudzi. No tak nie jesteśmy rodzina.
-Kiedy Ty ostatnio przespałeś chociaż 5godzin? Powiedział Hazz kładąc mi rękę na ramieniu... jedź do domu ja z nią posiedze.
-Nie, jak się obudzi chce być przy niej... szepnąłem i mocniej ścisnąłem drobną dłoń Dar, teraz była śnieżno biała, bardzo wychudzona bałbym się że mogę zrobić jej krzywdę nawet dotykiem. Spała tak słodko, jej czarne włosy idealnie opadały na chude ramiona. Usta intensywnie czerwone aż prosiły się o pocałunek. Moja... Moja mała Śnieżka.
-Jeśli się obudzi zadzwonię do Ciebie...
-PrZynieś mi kawy, zaraz mi przejdzie... ziewnąłem
-Uparty jesteś! Dobra... podszedł do łóżka Dar i delikatnie przesunął jej ciało.
-Co robisz?! Zapytałem
-Dałem pielęgniarce która dziś ma dyżur duży prezent...
-Po co?
-Po to... mruknął mój przyjaciel podnosząc lekko kołdrę pod którą leżała Dar...wskakuj i śpij
-Nie można...
-Pielęgniarka się zgodziła, wskakuj... powiedział loczek i dalej pokazywał na miejsce obok Dar... tylko ostrożnie. Wstałem i podeszłem Z drugiej strony łóżka Darcy
-Ale na pewno?
-Wskakuj... zdjąłem buty i położyłem sie obok mojej kobiety. Przytulilem ją delikatnie i nawet nie wiem kiedy oczy mi się zamknęły i zasnąłem.

SMS L.T Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz