063

531 23 0
                                    

-Wstawaj śpioszku... usłyszałam słodki głoski Louis
-Tatusiu jeszcze 5minutek... szepnęła i bardziej przytuliłam mężczyznę do sobie. Przysunęłam swoje ciało bliżej niego.
-Dar kochanie to nie jest dobry pomysł... zaśmiał się a ja otworzyłam oczy. Pierwsze co mi się rzuciło się w oczy to słodkie oczy LouLou. Druga rzeczą był fakt ze jestem prawie naga!
-Louis!! Czemu jestem bez ubrania?!
Warknęłam zabierając mu całą kołdrę i przykrywajac się.
-Zasnęłas wczoraj wtulona we mnie w ubraniach. Musiałem jakoś ci pomóc, byłoby ci nie wygodnie spać w sukience.
-Louis!! Warknęłam znów gdy zobaczyłam bokserki mężczyzny.
-Kochanie no... przytulił mnie i delikatnie zaczął całować po szyi. -Dobra... mruknęłam uwodzicielsko... usiadłam mu na biodrach i zaczęłam całować go po szyi. Z jego ust wydobywał się cichy jęk. Jego dłonie owinęły się wokół mojej tali i mocno przyciągnął mnie do siebie. Palcami bładziłam po jego tatuażach. Zjechałam niżej do lini jego bokserek.
-Wstawać!! Mamy być za 2 godziny na lotnisku! Usłyszałam walenie w drzwi i głos Hazzy.
-Nie wchodź! Odezwał się Lou dalej przyciskajac mnie do siebie.
-Wchodzę... zażartował Hazz i uchylił drzwi. Na to ja spojrzałam przerażona na LouLou i przeturlałam się i spadłam z łóżka.
-Boże moje oczy!! LOUIS SCHOWAJ SWOJEGO KUTASA! Zaczął się śmiać Harry... Darcy nie chowaj się Ciebie z chęcią zobaczę.
-Wyjdź stąd i daj nam się spakować... powiedziałam wchodząc pod łóżko.
-Spakować? Mmm tak to się mówi teraz.
-Po prostu wyjdź... powiedział Louis i rzucił w niego lampką z szafki nocnej.
-To zamach!! Zemszczę się!! Powiedział wychodząc z sypialni.

SMS L.T Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz