072

546 21 0
                                    

Czytasz na własną odpowiedzialność

-Jestem kotku... powiedział LouLou wchodząc do naszego pokoju... Kochanie jaka ty piękna, mruknął i od razu przywarł do moich ust, jego język delikatnie badał moje podniebienie.
-Widzę że teskniłeś... powiedziałam gdy zabrakło nam powietrza i oderwaliśmy się od siebie.
-Jak cholera, mruknął i delikatnie poprowadził mnie do łóżka. Gdzie położył mnie na nim i delikatnie zjechał swoimi ustami do mojej szyi. Dokładnie badając i szukając mojego wrażliwego miejsca.
-Oo.. Lou.. szepnęłam i lekko drgnęłam gdy trafił.
-Znalazłem... zaśmiał się i dalej całował, gryzł i lizał miejsce na mojej szyi. Zaczęłam lekko uciekać od jego dotyku ale mężczyzna usiadł delikatnie na moich biodrach i nie pozwolił mi wykonać żadnego ruchu. Swoimi ustami zjechał niżej do moich piersi. Odchylił halkę, robiąc sobie tym idealny dostęp. Znów jęknęłam pod nim.
-Ten materiał wygląda na Tobie idealnie ale chcę go już zdjąć... mruknął wracając do mojego ucha.
-To zrób to... powiedziałam rozpinając jego koszule.
-Dobrze kotku... szepnął i posadził mnie na łóżku po czym zdjął ze mnie halkę... jesteś taka piękna
-Loui... wyszeptałam, czułam że nam obojgu się to podoba.
Musnał ponownie lekko moja dolną wargę na co pozwoliłam by jego język zaczął powolną walkę z moim, wplotłam ręce w jego włosy. Nie wstydziłam się już tak jak na początku. Mężczyzna zjechał swoimi ustami do mojej szyj zostawiając za sobą mokre ślady. Niebieskooki zjechał niżej do mojego dekoltu i delikatnie rozpiął mój stanik.
-Louis?
-Mam przestać? Zapytał patrząc mi w oczy.
-Nie, po prostu ja...
-Nie martw się, jeśli będzie Cię bolało to przestaniemy... i wrócił do mojego dekoltu zadając mi kolejna dawkę przyjemności. Chwyciłam jego spodnie i zaczęłam powoli odpinać guzik. 
Niebieskooki zjechał niżej i całował, każdy milimetr mojego ciała. Doprowadząc mnie do stanu gdzie zaczęłam wyginać swoje ciało w różne strony.
-Kocham Cię... szepnęłam między jękami które wydobywały się z moich ust.
-Wiem... odparł wracając do moich ust.
Mężczyzna znów usiadł delikatnie na moich biodrach... jesteś taka piękna... powiedział i chwycił w swoją dłoń moją pierś. A ja załapałam za jego pasek od spodni rozpięłam go tak samo jak jego rozporek.
-Kochanie proszę... jęknełam gdy jego usta znów zamknęły się na moim sutku.
-O co? Zapytał zjeżdżają niżej do moich czarnych koronkowych majtek.
-Louis! Proszę chce tego... powiedziałam a mężczyzna zdjął swojej spodnie. Przez bokserki było widać jego podniecenie. Niebieskooki jednym płynnym ruchem zdjął główny element mojej garderoby. Przez chwilę czułam się dziwne ale nie zwracałam na to uwagi chwyciłam jego bokserki i pociagnęłam w dół.
-Widzisz co ze mną robisz... powiedział kładąc mnie znów na łóżko.
-Louis... przewróciła oczami
-Nie rób tego... powiedział całując mnie w usta... jesteś gotowa?
-Tak... szepnęłam a mężczyzna wyjął ze swoich spodni małą  poczuszkę z prezerwatywami. Po czym założył jedna na swojego penisa i delikatnie wbił się we mnie zadając mi ból. Syknęłam z bólu na to nowe odczucie.
-Boli? Zapytał lekko poruszając się we mnie.
-Nie... Tak... mruknęłam a po policzku spłynęły mi łzy. Niebieskooki od razu wyszedł ze mnie i scałował moje łzy.
-Przepraszam kochanie już nie będę, spróbujemy kiedy indziej. 
-Nie Lou... mruknęłam cicho... chcę teraz.
-Rozluznij się troszeczkę... szepnął całujac moje uda.
-Proszę... jeknęłam... spróbujemy jeszcze raz? Zapytałam
-Dobrze... mężczyzna znów delikatnie wbił się we mnie.
Poczułam ból ale żeby zagłuszyć go wbiłam sie w usta Tomlinsona.
-Jeżeli Cię boli powiedz mi... poprosił przestając się poruszać
-Louis!! Zaczęłam a ból powoli znikał i zmieniał się w czystą przyjemność. Wygięłam ciało w łuk i zaczęłam wydawać z siebie niekontrolowane jęki.
-Uwielbiam twoje jęki... mruknął przyspieszając niebieskooki. Gdy zauwałyżył że moje odgłosy stają się głośniejsze. Po paru pchnięciach mężczyzna doszedł.
-Dojdź dla mnie mała... powiedział swoją chrypką a ja jak na zawołanie poczułam ze orgazm jest blisko. I po chwili spełniłam jego prośbę. Mężczyzna wyszedł ze mnie i wyrzucił prezerwatywe do kosza.  Poczym położył się koło mnie i pocałował mnie w policzek
-Przepraszam jeśli bolało... mówił swoją chrypką.
-Louis jest ok, powiedziałam i szybkim ruchem usiadłam mu na kolanach. Zaczęłam całować go po szyi zostawiając na jego ciele lekko czerwone ślady.
-Oznaczasz mnie Darcy... powiedział
-Mój BooBear... szepnęłam i zjechałam niżej do jego torsu. Każdy tatuaż dostał taką samą liczbę pocałunków. Zjechałam ręką do jego przyrodzenia i delikatnie przejechałam po nim palcami.
-Darcy nie rób tego... powiedział i podniósł mnie na wysokość swojej twarzy.
-Chcę sprawić Ci przyjemność... odparłam.
-Już sprawiłaś... powiedział i mocno przytulił mnie do siebie.
Przykrył nas jedwabną pościelą. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam wtulona w mojego Tomlinsona.

----------

Przepraszam przepraszam kiepski :((

SMS L.T Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz