Rano obudziłam się sama. Na zegarze była dziesiąta trzydzieści siedem. Wstałam i weszłam do salonu. Jakub siedział przy stole z laptopem.
- Dzień dobry - powiedziałam.
- Dzień dobry - odpowiedział z uśmiechem i ponownie spojrzał w komputer.
Stałam tak, patrząc na niego.
- Zaraz zrobię dla nas śniadanie.
- Dobrze. W takim razie skorzystam z łazienki.
Weszłam do łazienki. Umyłam zęby i poszłam pod prysznic. Był bardzo duży z różnymi dyszami i rurami. Nie było żadnego zaworu do odkręcania i regulacji wody. Tylko panel z różnymi guzikami. Nacisnęłam przycisk "on" i wszystko się podświetliło. Wybrałam przycisk start i w jednej chwili uderzyły we mnie ze wszystkich stron strumienie zimnej wody. Przestraszona krzyknęłam i zaczęłam piszczeć. Nagle woda przestała lecieć. Przetarłam oczy i zobaczyłam, że Jakub wyłączył go. Był cały mokry. Ja również, ale nie miałam na sobie ubrania. Popatrzył na mnie, po czym sięgnął po ręcznik i podał mi go. Zasłoniłam się zawstydzona.
- Przepraszam, nie chciałem ... - powiedział, - ale musiałem to wyłączyć. Po czym zaczął mi tłumaczyć, jak włączyć sam prysznic. Nie słuchałam go uważnie, tylko patrzyłam na niego. Przytaknęłam, że rozumiem, a on wyszedł z kabiny. Wyszłam za nim i powiedziałam, że jest cały mokry.
- Tak, wiem - powiedział, ściągając koszulkę. Upuściłam ręcznik i zbliżyłam się do niego. Wtedy on odwrócił się i zauważył mnie. Patrzyłam w jego oczy, które znowu były takie same jak wczoraj wieczorem. Pocałowałam go, gdyż bardzo tego chciałam - poczuć smak jego ust i bliskość.
- Cieszę się, że wróciłaś do mnie - powiedział i ponownie mnie pocałował.
Zrobiło mi się zimno, zdjął więc z wieszaka ręcznik i otulił mnie nim.
- Pójdę się przebrać - powiedział i wyszedł.
Umyłam się szybko i ubrałam. Kuba siedział ponownie przed komputerem w suchym już ubraniu. Na stole leżało przygotowane śniadanie. Usiadłam, a on zamknął laptopa.
- No to smacznego - powiedział. - A na wieczór mam dla ciebie niespodziankę.
Zdziwiłam się.
- Chyba nie zasłużyłam na nią - powiedziałam. - Sprawiłam ci wczoraj przykrość.
- Nie wiem, o czym mówisz - odparł. - Poza tym muszę pamiętać, że różnimy się charakterami. Jak jestem czegoś pewny, to nie mam wątpliwości i dążę do celu.
- A czego jesteś pewny?
- Ciebie.
- A do jakiego celu dążysz?
- Też do ciebie - zażartował. - Ty nadal nie wiesz i nie ufasz mi w pełni.
Milczałam.
- Dla mnie to nie kwestia pewności - powiedziałam cicho.
- Nie rozumiem - odparł, a ja znowu zamilkłam. - Ula, nie chcę rozpamiętywać wczorajszego wieczora. Ale proponując ci, zostanie tutaj na noc, chciałem tylko byś była razem ze mną. Moglibyśmy na przykład siedzieć na tej kanapie do rana, trzymając się za ręce i ja byłbym szczęśliwy jak nigdy. Chyba nie masz zbyt dobrego zdania o mnie i pozostałej części mojej płci, skoro uważałaś, że proponuję ci seks. - Jadłam w ciszy. - Ale może to ja się źle wyraziłem.
- Po prostu nigdy żaden mężczyzna nie złożył mi takiej propozycji - odezwałam się w końcu.
- Rozumiem. To zawsze ty proponujesz, aby ktoś został u ciebie - uśmiechnęłam się. - Pamiętaj, że jestem otwarty na takie propozycje. Nieważne - dodał, - dzisiaj zabiorę cię w bardzo fajne miejsce. Chcę, żebyś poczuła się wyjątkowo. Bo jesteś wyjątkowa. Zamówiłem już dla ciebie sukienkę z dodatkami. Będzie po południu.
CZYTASZ
Bliżej
Romance"Najgorsza w życiu jest bezradność ... zaraz po niej samotność ..." - tak właśnie uważa główna bohaterka. Czuje się samotna i bezwartościowa, mając wrażenie, że jej życie wypełnia pustka. Gdy jednak na jej drodze stanie niespodziewanie tajemniczy pr...