26

3.7K 211 12
                                    

Część druga

- Tak, słucham? - zapytała zdziwiona.

- Cześć Lucyna, z tej strony Rafał.

- Rafał? - powtórzyła.

- Tak, Rafał. Konduktor z pociągu.

- Tak, wiem - odparła nadal zdziwiona.

- Dzwonię zapytać, jak się czujesz po tym wszystkim?

- Dobrze. Skąd masz mój numer telefonu?

- Pozwoliłem sobie go zanotować, kiedy podawałaś swoje dane policjantowi na komisariacie. Wiesz, wtedy po tym wypadku.

- Aha - cały czas była w szoku. Zadzwonił do niej. - A czy to twój numer telefonu?

- Nie, nie. Dzwonię z budki na dworcu. Nie mam telefonu.

- Rozumiem.

- Tak więc mówisz, że wszystko w porządku?

- Raczej tak - krótka cisza. - Właśnie się pakuję, ponieważ wyjeżdżam.

- To pewnie ci przeszkadzam ...

- Nie, nie. Ja ... jadę do sanatorium.

- Jesteś chora?

- Sama nie wiem. Lekarz doradził, więc jadę. Długo czekałam na miejsce.

- No jasne. Trzeba dbać o siebie.

- Tak - znowu cisza.

- To życzę ci udanego odpoczynku.

- Dziękuję.

- Na razie. Cześć.

- Cześć ...

###

Wracała z uzdrowiska po miesięcznej kuracji, a w jej głowie ciągle od nowa odtwarzał się ten dialog. Miała wrażenie, że to on jej pomógł. On ją uleczył. Nie całkowicie, ale uleczył. Cały ten program, te spotkania były tylko marną namiastką tego, co on dla niej zrobił. Lekarz kazał jej znaleźć jakieś szczęśliwe myśli i trzymać się ich, nie puszczać. Tak też robiła - trzymała się ich kurczowo. Myślała o nim bez przerwy. Myśli o tym, że może go jeszcze kiedyś zobaczy, że z nim porozmawia. Więcej do niej nie dzwonił. Wierzyła, że nie dlatego, iż nie chciał. Po prostu nie miał wystarczająco dobrego pretekstu. Nie chciał się narzucać. Wierzyła w to.

Nabrała trochę więcej wiary w siebie i trochę więcej dystansu do tego, co mówiła i robiła. Obiecała sobie, że skupi się na tym, co powinna zrobić, co chce osiągnąć, co sprawi jej radość, co będzie słuszne. Miała już plan. To nie będzie narzucanie się, tylko próba znalezienia swojego szczęścia. Zawsze źle wybierała, ponieważ uważała się za lepszą. Chciała czegoś lepszego, a raczej kogoś lepszego. Tylko on potrafił dać jej to, czego potrzebowała. Był prosty tak samo, jak jej potrzeby. Chciała, by tylko ktoś ją objął i o niej pamiętał. A on do niej zadzwonił. Spotykała się już z wieloma mężczyznami, ale dopiero teraz wiedziała, że każdy ją lekceważył. Po skończonej imprezie lub wspólnej nocy przeważnie nikt się nie odzywał. Nie pytał o to, jak ona się czuje.

Wróciła do miasta. W mieszkaniu panował zaduch. „Trzeba będzie wszystko wysprzątać." Poszła się umyć. Miała jeszcze tydzień, by wszystko poukładać. By go odnaleźć. Potem będzie musiała wrócić do pracy. Miała nadzieje, że uda jej się odnaleźć w codziennej rzeczywistości, ale innej niż przed tym wszystkim. Chciała spotkać się ponownie z Ulą i Magdą na wspólnym lunchu. Na pewno mają jej dużo do opowiedzenia. Może uda się im gdzieś spotkać po pracy. Z takim pozytywnym nastawieniem położyła się spać.

BliżejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz