1 miejsce w General Fiction - 26.12.16
2 miejsce w General Fiction -10.12.16 r.
Kornelia zawsze zakochuje się w nieodpowiednich osobach. Najpierw przystojny nauczyciel geografii, potem agresywny chłopak z klasy... Aż w końcu nowa nauczycielka an...
To, co zamierzałam zrobić było tak skrajnie idiotyczne, że sama nie wierzyłam, iż sama na to wpadłam. Nie wiem, co dało mi natchnienie, ale ciągłe gadanie Tośki o tym jak to ta cała Fordowa się na mnie gapi naprawdę mocno mnie irytowało i postanowiłam utrzeć jej nosa, a przy okazji mocno wkurzyć anglistkę. Co ona sobie myśli? Jest moją nauczycielką, do jasnej cholery.
Założyłam zamszową bluzeczkę z rękawem trzy czwarte w moim ulubionym pudroworóżowym kolorze i białe jeansy. Góra odsłaniała trochę więcej niż powinna, kiedy się pochylałam, ale o taki efekt właśnie mi chodziło. Fordowa chciała mnie w pierwszej ławce? Okay, jej życzenie jest dla mnie rozkazem. Ale wszystko na moich warunkach.
Miałam na sobie lekki szkolny makijaż, składający się z podkładu, korektora, pudru, tuszu do rzęs i małej dozy bronzera, na punkcie którego ostatnio mam obsesję. Konturowanie twarzy stało się ostatnio moją ulubioną czynnością przy codziennym make-upie.
Na usta nałożyłam nudziakową szminkę, którą kupiłam ostatnio w drogerii. Uwielbiam beże i pastele, dlatego na mojej toaletce znajduje się około pięciu takich szminek.
Spryskałam nadgarstki perfumami, wzięłam do ręki torbę i skierowałam się w stronę drzwi.
***
- Nie uwierzysz, co ta wiedźma wczoraj zrobiła! - wypaliła Tośka, kiedy tylko spotkałyśmy się koło parku. - Po prostu sama nie wierzę, jaka z niej perfidna hetera!
- No mów - westchnęłam. - Znowu wyciąga twojego ojca na Majorkę czy w inne egzotyczne miejsce?
- Gorzej, Kora! O wiele gorzej! - spojrzała na mnie zmartwionym wzrokiem szatynka. - Zaciążyła, rozumiesz? Akurat teraz! To jakiś cholerny żart!
Założyła na oczy ogromne okulary lustrzanki i kontynuowała swój wywód.
- Siedzimy sobie spokojnie, w tej całej Croati... Ja przez wpadkę z pierścionkiem nie chciałam jej się bardziej narażać i musiałam wbić się w tą paskudną żółtą sukienkę, którą przywiozła mi rok temu. Ale to nic w porównaniu z tym jak ona się odstawiła. Ja rozumiem, że lubi na kolorowo. Ale moim zdaniem wyglądała idiotycznie. Zresztą wysyłałam ci wczoraj na snapie zdjęcie, które jej zrobiłam. To czerwone futerko... - przewróciła oczami, a jej wypowiedź nabrała jeszcze większego rozpędu. - Okularów nawet nie skomentuję. Dlaczego mój ojciec sprezentował sobie takie kolorowe...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Mi osobiście stylówka Crissy bardzo się spodobała. No, ale ja uwielbiam czytać modowe blogi i nie jestem tak sztywna w tych sprawach jak Tośka, która woli raczej stonowane barwy.
- Do meritum - przerwałam jej.
- No okay, okay - machnęła ręką na znak spokoju. - Więc było już właściwie po deserze i myślałam, że ta kolacja nie wniesie do mojego życia nic nowego. No, ale kiedy byliśmy w połowie tiramisu to ptaszysko wzięło za rękę mojego ojca i bardzo oficjalnie oznajmiła, że ona i Tomasz chcieliby się ze mną czymś podzielić. No, a potem już poszło. "Będziesz miała rodzeństwo, Antoinette" - zacytowała, naśladując piskliwy głos macochy Tośka. - "Nie cieszysz się, moja droga?"