Nie gram z sukami w otwarte karty

1.8K 168 23
                                    

Nie zabijajcie ;p

a i żadnych ataków serca, ja oblałam egzamin z pierwszej pomocy to wam nie pomogę ;p

Przełknęłam ślinę i spojrzałam na nią zdziwiona.

-Kochanie, chyba nie mówisz tego poważnie? - zachichotała. - Naprawdę ubzdurałaś sobie coś takiego? Przecież to śmieszne!

-Moje uczucie cię śmieszą?

-Śmieszy mnie to, jak bogata może być fantazja młodzieży - przestała się śmiać i spojrzała na mnie z politowaniem.

-Okłamałaś mnie! - wybuchłam. - Zwodziłaś przez tyle czasu, a ja zmarnowałam na ciebie całe trzy miesiące mojego życia i...

-Nie odpowiadam za to, co sobie ubzdurałaś - przerwała mi twardo Marysia. Jej wzrok był taki zimny i pusty. Nigdy nie widziałam jej takiej. - Czy ja kiedykolwiek coś ci obiecywałam? Nie. Jasno ci powiedziałam, że jesteś zbyt niedojrzała, żeby pakować się w coś takiego. Ale jak sama dobitnie mi oznajmiłaś, jesteś dorosła. Więc pozwoliłam ci podjąć samodzielną decyzję. Nie możesz mieć do mnie pretensji.

Nie wiedziałam, co powiedzieć. Czułam, że łzy zbierają się w kącikach moich oczu, więc szybko zamrugałam, by choć trochę to powstrzymać.

-Więc byłam dla ciebie niczym, tak? - to było jedyne, na co potrafiłam się zdobyć. - Zwykłą zabawką, której używasz kiedy narzeczony nie parzy?

Uśmiechnęła się delikatnie.

-Uwielbiam te twoje porównania, Kornelia. Ale mimo wszystko bardzo to uogólniasz. Ja...

-Chcę od ciebie jednoznacznej deklaracji - przerwałam jej. - Czy kiedykolwiek ci na mnie zależało?

-Tego nie da się tak...

-Odpowiedz.

Na chwilę zapadła cisza.

-Ja... - zaczęła. - Kornelia, nie mogę powiedzieć bym kiedykolwiek planowała z tobą przyszłość. To po prostu...

-Okay - uniosłam ręce. - Rozumiem, co chcesz powiedzieć. Nie musisz kończyć.

Zmarszczyła brwi.

-Chciałaś odpowiedzi.

-Więc ją dostałam - oznajmiłam twardo, cały czas trzymając emocje na wodzy. - Nie prosiłam o żadne dodatkowe uzasadnienia. Na mnie już czas.

Podniosłam z podłogi torebkę i skierowałam się ku drzwiom. Kiedy już tam byłam, odwróciłam się i pod wpływem nagłego impulsu zapytałam:

-Czy rozmawiałaś o nas z Krasowską?

Marysia spojrzała na mnie zdziwiona.

-Z Ewą? Nie. Dlaczego pytasz? Myślisz, że ona coś wie?

-Ona? - mruknęłam tak obojętnie, jak tylko mogłam. - Nie wiem. Za to ty nie wiesz wielu rzeczy, tego jestem pewna.

Zmarszczyła brwi.

-Co masz na myśli?

-Wybacz, ale nie gram z sukami w otwarte karty - oznajmiłam z wyższością, a następnie uśmiechnęłam się z wyższością widząc zaskoczenie malujące się na jej twarzy. - Do widzenia, pani profesor - dodałam szyderczo, po czym zatrzasnęłam za sobą drzwi.

***

Teraz myślicie pewnie, że jestem bezduszną zimną suką. Nic bardziej mylnego. Po prostu nienawidzę okazywać słabości. Szczególnie przy ludziach, którzy mnie zranili. Nie można wkładać im broni do ręki i pokazywać swoich słabych stron. Ja jestem bardzo emocjonalną i impulsywną osobą. I to czasami mnie wykańcza.

The Sister of my Crush  (zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz