I po co ja zakładałam bluzkę z dekoltem?

1.8K 158 11
                                    

Niespodzianka! Nie spodziewaliście się mnie tak wcześnie, prawda? ;)

Wygrana w konkursie przypada sokzsokow, która zdobyła 3.5 punkta. Gratulacje, podpowiedź wysłałam ci na priv.

A wam Enoy ^^

Tak jak się spodziewałam, moje poszukiwania nie przyniosły żadnego efektu. Gdy podzieliłam się moimi przypuszczeniami z Tośką, ona machnęła tylko ręką mrucząc coś o moim pesymizmie. Moim zdaniem jest to czysty realizm. Nie jestem taką rządną przygód optymistką, jak moja przyjaciółka.

Ona patrzy na wszystko przez różowe okulary i spodziewa się przygody co najmniej jak z filmu sensacyjnego czy kryminalnego. Pierwsze wpisanie w wyszukiwarkę ujawni mroczne sekrety: zabitego konkubenta, porzucone dziecko albo ojca arabskiego szejka. A potem pościgi, wybuchy, kidnaping i kto wie co jeszcze.

Tośka ma tak bujną wyobraźnię, że spokojnie mogłaby pisać książki. Gdyby oczywiście jej się chciało i miała dobrego człowieka od korekty.

Ale wracając do efektów moich poszukiwań w internecie... Jedyne co znalazłam, to lista absolwentów Liceum Ogólnokształcącego w Dert (miejscowości oddalonej o około trzydzieści kilometrów, gdzie mieściło się liceum do którego według mojej babci nie szły dzieci mądrzejsze czy bardziej ambitne a młodzież których rodzice chcieli się popisać, że ich stać; zresztą Fordowie to bardzo szanowana rodzina w naszym mieście więc nic dziwnego, że Marysia nie chodziła do szkoły na miejscu; w końcu kto bogatemu zabroni?), na której widniało jej nazwisko a także lista absolwentów wydziału anglistyki Uniwersytetu Warszawskiego z dwa tysiące czternastego roku.

Nic specjalnego, nic podejrzanego, żadnego punktu zaczepienia. Innymi słowy dupa blada, mówiąc językiem kolokwialnym oczywiście.

***

To, czego najbardziej się obawiałam to nasze relacje na lekcjach. Mówię tu oczywiście o mnie i o Marysi. Bałam się, że znowu będzie robić mi jakieś nieprzyjemności, tak jak to było po tym, jak zobaczyła mnie z Marcelem.

Właśnie... Skoro nigdy jej na mnie nie zależało, to dlaczego była o mnie zazdrosna? Według jej rozumowania, układ pomiędzy nami opierał się wyłącznie na seksie, więc nie powinna czuć się urażona. Skoro ona angażowała się w inne relacje, ja mogłam robić to samo. Więc, dlaczego...

-Stop, Kornelia! - skarciłam się w myślach. - Stop, zanim zaczniesz znowu robić sobie nadzieje. Ona ma cię gdzieś, rozumiesz? Zależy jej tylko na twoim ciele!

Tak rozmyślałam, podążając w czwartek na poranny angielski. Tak, było to dokładnie dwa dni po tym jak wyznałam Marysi miłość w jej mieszkaniu. W środę oprócz wuefu zwiałam też z angielskiego. Nie miałam siły na ponowne spotkanie z Fordówną. Ale dzisiaj już muszę to zrobić, nie mogę być takim tchórzem.

Szybkim krokiem przemierzałam korytarz, bo miałam świadomość ponad dziesięciominutowego spóźniania. Pierwszy raz w życiu zaspałam do szkoły, dając tym samym Fordowej argument, żeby mnie uziemić. Genialna ja.

Kiedy dotarłam do drzwi sali sześćdziesiąt dziewięć, wzięłam głęboki oddech i szybko zapukałam do drzwi. Otworzyłam je, a wszyscy uczniowie odwrócili się i spojrzeli na mnie badawczo. Mój wzrok skupiony był jednak tylko na jednej osobie. Marii Ford, siedzącej za biurkiem z głową podniesioną do góry, z ręką zawieszoną nad dziennikiem i oczkami bacznie lustrującymi moją osobę.

Włosy spięła w uroczego okrągłego koka z tyłu głowy, przez co jej twarzyczka wydała się jeszcze bardziej drobniutka niż w rzeczywistości. Była ubrana w beżowy sweterek z okrągłym dekoltem.

The Sister of my Crush  (zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz