Różowa gwiazdkowa niespodzianka, motherfucker!

1.3K 142 16
                                    

Kolejny rozdział :D Tym razem trochę bardziej pozytywny ;)

Zaczepiłam Artura na korytarzu i poprosiłam o rozmowę na osobności. Patrycja, z którą właśnie rozmawiał popatrzyła na mnie wściekle, jednak na jego prośbę zareagowała słodkim uśmieszkiem.

-Oczywiście, Arti. Do zobaczenia w klasie.

-Ostatnio spędzacie razem dużo czasu - zauważyłam, gdy zostaliśmy sami.

-Można tak powiedzieć - przytaknął. - Patrycja to fantastyczna dziewczyna.

O mnie też kiedyś tak mówił. Na wspomnienie tego zrobiło mi się trochę przykro.

-Skoro tak uważasz - wzruszyłam ramionami. - Tylko, że to ona doniosła na mnie Fordowej, mimo iż wiedziała, że te oskarżenia są fałszywe.

Machnął ręką.

-Stare dzieje. Nie powinnaś być taka drobiazgowa.

Oniemiałam.

-Więc stajesz po jej stronie?

-A ty kiedykolwiek stanęłaś po mojej?

Parsknęłam.

-Znowu chcesz się kłócić? Przyszłam się z tobą pogodzić, ale widzę, że nic z tego.

Spojrzał na mnie smutnym wzrokiem.

-Kornelia, posłuchaj - westchnął. - Ja nie mam nic złego na myśli. Jesteś piękną, miłą dziewczyną - uśmiechnęłam się na te słowa. - Ale ja nie mogę z tobą być.

Zmarszczyłam brwi.

-Co? Dlaczego?

-Jesteś przyjaciółką mojej byłej dziewczyny. Ciągle mi o niej przypominasz, a ja nie mogę też znieść myśli, że rozmawiasz z nią o naszych sprawach. Dobrze wiesz, jakie miałem z nią problemy. Nie chcę rozdrapywać starych ran.

-Starych ran? - spytałam tępo. - Artur, od zawsze wiedziałeś, że jesteśmy przyjaciółkami. Więc po co pakowałeś się w tą relację?

-Nie sądziłem, że to tak wyjdzie - wzruszył ramionami. - Naprawdę przepraszam.

-Przepraszam nie wystarczy - pokręciłam głową. - Zrywasz ze mną z powodu swojej byłej dziewczyny... Chyba nie muszę tłumaczyć, jak beznadziejnie to brzmi.

-Przepraszam - powtórzył. - Możemy... Możemy być przyjaciółmi. Ale naprawdę nie mogę obiecać ci nic poważniejszego. Gdy na ciebie patrzę to prawie zawsze przychodzi mi na myśl Tośka i..

-Wystarczy mi, że będę musiała cię znosić na kolacyjkach z Gretą i Franzem - przerwałam mu. - Całe szczęście to tylko kilka razy w roku - wzięłam głęboki oddech. - A zaprzyjaźnij się z Patrycją. W końcu to taka fantastyczna dziewczyna... Skorzystaj ze swojego sprawdzonego sposobu na podryw, podrzuć jakiejś nauczycielce tampony do torby. 

-Kora, między mną, a Patrycją...

-Mam. To. Gdzieś - uśmiechnęłam się słodko. - Między wami może być teraz wszystko albo i nic. To już nie moja sprawa. Powodzenia na nowej drodze życia - odwróciłam się i ruszyłam w głąb korytarza.

Chłopak wołał za mną, jednak po prostu wystawiłam mu dorodnego fucka. Należało mu się. Trzeba będzie wymyślić jakąś zemstę... Skoro Tośka odcisnęła na nim takie piętno, nie będę gorsza.

***

-Może podrzucić mu coś do plecaka? - zasugerowała Czartoryska. - Na przykład otwartego Kubusia albo skwaśniałe mleko.

The Sister of my Crush  (zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz