The Sister of my Crush (zakończone)

Epilog

TSOMC jest na 3 miejscu w General Fiction! Oł je! :D Miła niespodzianka na zakończenie ;)

Każda historia ma swój koniec. Autor musi wiedzieć, gdzie postawić ostatnią kropkę, żeby uniknąć dłużyzn. W końcu wszystkie wątki zostały już rozwiązane, prawda? A raczej, prawie wszystkie. 

Więc co wydarzyło się w kolejnych miesiącach?

Kornelia po raz kolejny wygrała olimpiadę z języka angielskiego. Skupiła się na nauce do matury i chociaż nie obyło się bez drobnych sprzeczek z nauczycielami, to ukończyła szkołę z dobrymi wynikami na świadectwie, a egzamin dojrzałości poszedł jej na tyle dobrze, że dostała się na wymarzony kierunek - anglistykę na Uniwersytecie Warszawskim. Do końca roku szkolnego ani razu nie poszła do łóżka z Marysią i nie wchodziła też w żadne głębsze relacje z żadnym chłopakiem. 

Antonina, której ciążowe dolegliwości niezbyt pozwalały na naukę, nie ukończyła szkoły z najlepszymi wynikami. Nauczyciele przepuszczali ją ze względu na jej stan i pozycję ojca. Egzamin maturalny, pisany w piątym miesiącu ciąży, także nie przyniósł zaskakujących not. Wszystkie części poniżej połowy. Ale i tak nie było jej to do niczego potrzebne. Na początku lipca wzięła ślub z Feliksem. Rodzice młodej pary złożyli się na mieszkanie dla nich w Warszawie, bo dotychczas chłopak mieszkał w akademiku. We wrześniu na świat przyszedł ich syn, Jonatan. Kornelia została matką chrzestną.

Marysia przestała widywać się z Cristiną, bo nie chciała dłużej słuchać o swojej przeszłości i planach młodej mamy. Natomiast jej przyjaźń z Ewą przyniosła nieoczekiwany skutek... Maria bowiem po raz pierwszy się zakochała. I to nie w byle kim, ale w przystojnym bracie Krasowskiej, Jakubie, warszawskim producencie filmowym, który właśnie rozwiódł się ze zdradzającą go żoną. Fordówna postanowiła zostać jego pocieszycielką i bratnią duszą. Oczywiście jak zwykle dopięła swego. Pół roku później zostali parą. Co będzie z nimi dalej, jeszcze nie wiadomo.

Cristinie nie udało się spełnić swojego ambitnego planu rodzicielskiego. Mała Carlotta Jane przyszła na świat przed terminem, w piękny majowy poranek w małomiasteczkowym polskim szpitalu.  Mulatka zrozumiała swój błąd w kwestii potraktowania Antoniny, kiedy po raz pierwszy ujrzała swoją córeczkę po trwającym kilka godzin porodzie. Oczywiście wtedy było już za późno na wszystko. Nikt poza nią i Marysią nigdy nie dowiedział się o tym planie.

Ach, bym zapomniała. Mawiają, że przyjaciół trzeba trzymać blisko, a wrogów jeszcze bliżej. Może dlatego Marysia została poproszona o bycie chrzestną matką dla małej Carlotty? Chyba, że była to po prostu kolejna fanaberia "Papugi". Zdradzając, kobieta zgodziła się, odnawiając jednocześnie "przyjaźń" z Crissy, która obiecała nie wracać do wydarzeń z przeszłości. 

Przeprowadzka do Kanady nie udała się, a Andrzej, który nie mógł już powrócić na stanowisko burmistrza, zajął się kandydowaniem do sejmu.

Jest jeszcze Ewa. Lesbijka uwięziona w heteroseksualnym małżeństwie. Do tego zakochana w najlepszej przyjaciółce. Brzmi żałośnie, prawda? Ale sieć plotek i pozorów, z którą kobieta jest tak dobrze obeznana nie pozwala jej na zmianę tej sytuacji. Dlatego pogodziła się z nią i nawet zaakceptowała. Przez lata będzie pokornie obserwowała życie uczuciowe obiektu jej uczuć, a także słuchała wynurzeń na ten temat. Wtedy być może coś w niej pęknie... Ale to już zupełnie inna historia do opowiedzenia.

Swoją drogą Marysia ma niesłychane powodzenie jeśli chodzi o bycie chrzestną, bo za parę lat zostanie ciocią malutkiej córeczki Ewy... No i masz, wygadałam za dużo. Więc, żeby nie zdradzić jeszcze więcej, żegnam się z wami, moi kochani. 

Opuśćmy plotkarskie progi Genowefii Górnej, podziwiając zachód słońca z okien pięknego czerwonego mercedesa. Chyba, że macie na nazwisko Ford, bo to już istne faux pas!

~THE END~

Tam dam daaam! Koniec! Mam nadzieję, że epilog was nie zawiódł ;) 

Jednak nie usuwajcie jeszcze tej książki z biblioteki, bo mam dla was niespodziankę :D

buziaki

Karo xoxo