Harry
Niemogę tak siedzieć. Nie! Nie spałem pół nocy, bo zastanawiałemsię co robić. Teraz już wiem. Nie jestem tak głupi, aby zdać sięna łaskę policji i czekać aż coś zrobią. Muszę działać sam.Inaczej nigdy nie znajdziemy Ellen.
Zerwałemsię z łóżka pełen energii do działania. Przeszukałem całypokój w poszukiwaniu jednego adresu, znalazłem. Chwyciłemmoje ulubione czarne jeansy i koszulę, którą miałem na sobiewczoraj. Ubrałem wybrane ciuchy, a następnie udałem się dołazienki. Przechodząc przez korytarz poczułem poranny zapach kawy,co oznaczało, że Jas już nie śpi.
Powyjściu z toalety, zbiegłem po schodach na dół. Zastałem tamJasmine siedzącą przy stole. Piła kawę.
-Na blacie stoi twoja.- powiedziała.
-Dzięki.- odpowiedziałem biorąc swój kubek. Usiadłem na przeciwkodziewczyny. Spędziliśmy chwilę w ciszy, którą po momencieprzerwała blondynka.
-Co zamierzasz dzisiaj robić?
-Jadę do mojego kumpla. Mam coś do załatwienia.
Niechciałem mówić jej prawdy. Nie dlatego, że jej nie ufam czy coś.Po prostu pewne sprawy wolę załatwiać sam.
-Nie ingeruj w to śledztwo. Policja sama znajdzie Ell.
-Nie będę. Obiecuję..
-No oby....
Powypiciu kawy, wyszedłem. Wsiadłem w samochód i udałem się podadres, którego dzisiaj szukałem w pokoju Ellen. Droga zajęła miokoło 20 minut.
Kiedyjuż byłem na miejscu, poczułem niepokój i swego rodzaju tremę.Mimo to, nie wróciłem się. Weszłem do odpowiedniego bloku, anastępnie udałem się pod drzwi z numerem z adresu. Nie pewniezadzwoniłem dzwonkiem. Odczekałem chwilę, ale nikt nie odbierał.Zadzwoniłem ponownie, ale znowu nic. Chciałem już wracać, aleusłyszałem dźwięk przekręcanego klucza. Poczułem, że w moimgardle formuje się gula i robi mi się nie dobrze... Kiedydrewniania powłoka ychyliła się, moim oczom ukazała się osoba,której się spodziewałem. Muszę przyznać, że nie źle zdziwionamoim widokiem.
- Mogę wejść? Musimy porozmawiać.Chodzi o Ellen - powiedziałem.
- Ok. Wchodź.- odpowiedział przepuszczając mnie w drzwiach.
Skierowałem się prosto do salonu, gdzie zaczekałem na chłopaka. Trochę to zajeło, jednak w końcu przyszedł. Usiadł na fotelu obok mnie.
- To o czym chciałeś gadać?- zapytał z totalną obojętnością w głosie.
- O Ellen..
-Tyle to wiem.
- Ale nie wiesz, że została porwana.
- Co?!- chłopak odrazu zerwał się z miejsca. Chyba zrobiło mu się słabo, bo aż pobladł.
- Uspokój się. Siadaj to wszystko ci wyjaśnię.
Zrobiłto o co poprosiłem. Opowiedziałem mu wszystko ze szczegółami. Byłzszokowany, ale spokojny.
- Jest jeszcze jedna sprawa.- powiedziałem.
- Jaka?- zapytał nie pewnie.
- Chciałbym, że pomógł mi szukać Ell.
- Niby czemu miałbym to robić. Rzuciła mnie, żeby być z tobą, a teraz mam ci pomagać?
- Ale kochałeś ją i zależało ci na niej prawda?
-Tak.
- Więc pomóż mi. Nawet nie wiesz jak się o nią martwię... Z resztą ty chyba mnie rozumiesz. Sam najlepiej wiesz jak to jest stracić bliską ci osobę. Zayn, proszę cię.
Chłopak po chwili namysłu, odpowiedział.
-Ok. Nie obejecuję, że ją znajdziemy, ale postaram się pomóc.
- Świetnie.
- Mam znajomego, który po jest w stanie namierzyć telefon Ell.
- Więc jedźmy do niego.- powiedziałem tak jakby to było oczywiste.
Oboje wyszliśmy z mieszkania, które Zayn uprzednio zamknął. Następnie skierowaliśmy się do mojego samochody. Bez sensu było by jechać na dwa auta. Malik wskazywał mi gdzie skręcać, a gdzie jechać prosto. Tym sposobem dotarliśmy na miejsce w niecałe 15 minut. Znajdowaliśmy się pod nowo wybudowanym (przynajmniej na taki wyglądał) domkiem, na obrzeżach miasta.
- Idziesz ze mną czy zostajesz?
- Idę.
Oboje wysiedliśmy z samochodu, a następnie skierowaliśmy się ku drzwiom domu. Malik wszedł bez pukania, co lekko mnie zdziwiło... Postanowiłem jednak to zignorować i dalej podążałem za nim. Przeszliśmy przez korytarz po czym znaleźliśmy się w salonie. Tam zastał mnie zaszczyt oglądania jakiegoś chłopaka, śpiącego na kanapie. Zayn popatrzył na niego z politowaniem. Próbował go obudzić, jednak gdy to nie zadziałało, przeszedł to trochę innych metod.
- Luke!!- krzyknął dając blondynowi z liścia.
- Co jest?!- zapytał nieco zdezorientowany.
- Sprawa jest. Musisz nam pomóc. A w ogóle to poznajcie się. Harry Luke, Luke Harry.-Przywitałem się ze znajomym Malika po czym znowu ucichłem, tym samym pozwalając mu dokończyć wypowiedź.- Możesz namierzyć nam jeden numer?
- Raczej nie będzie z tym problemu.- odpowiedział wstając chwiejnym krokiem z kanapy- dajcie mi chwilę...
Chłopak gdzieś wyszedł. Po około 10 minutach wrócił już trochę ogarnięty. W ręku trzymał laptopa i jakieś inne sprzęty. Poprosił o numer Ell. Zaczął coś wpisywać na laptopie i wciskać różne przyciski. W skupieniu wykonywał swoje zadanie. Podczas, gdy ja z Malikiem staliśmy z boku, czekając na efekt jego prac. W końcu Luke odezwał się.
- Wiem już gdzie jest.
- Gdzie?- zapytaliśmy z Zaynem w tym samym czasie.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witam Kochani!!! Jak myślicie? Harry dowie się gdzie jest Ell? Czy może zdarzy się coś co oddali tą dwójkę od siebie? A w ogóle to wolelibyście żeby Ellen była z
CZYTASZ
Hotel ||H.S
Fanfiction#Wattys2016 #JustWriteIt część I. 20 letnia Ellen Blue pracuje jako recepcjonistka w luksusowym hotelu w Londynie. Wiedzie spokojne i poukładane życie. Do czasu.... Pewnego dnia w hotelu pojawia się wyjątkowy gość, który zaburzy spokój Ellen...