Part 2 - 2

1K 64 6
                                    

 - Jeżeli jeszcze raz chociażby na ciebie spojrzy, wracam do Londynu.- Mówiłam tkwiąc w ramionach Lokowatego.

- Nie wiedziałem, że jesteś aż tak zaz... że aż tak ci przeszkadza. Przysięgam ci, że więcej już jej nie zobaczysz.

- Wcześniej też mi to obiecywałeś.- Stwierdziłam odsuwając się od Harry'ego. 

- Poczekaj moment. 

Brunet odszedł krok ode mnie, po czym zaczął szukać czegoś w kieszeniach. W pewnym momencie wyciągnął z płaszcza jakąś błyszczącą rzecz. Nie widziałam dokładnie co to jest. Tym bardziej, że podchodząc do mnie z powrotem, kazał abym zamknęła oczy i wystawiła rękę. Z lekko niepewnością wykonałam polecenie. Po chwili poczułam, że na mojej dłoni ląduje jakiś zimny kawałek metalu.

- Możesz otworzyć oczy. 

Tak jak powiedział tak zrobiłam. Moim oczom ukazał się piękny, srebrny wisiorek w kształcie koła, zakończony błękitnym kamieniem.

 Moim oczom ukazał się piękny, srebrny wisiorek w kształcie koła, zakończony błękitnym kamieniem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Naszyjnik był piękny, ale po co... 

- Ten wisior jest w naszej rodzinie chyba od zawsze. Mam go przy sobie w każdym momencie mojego życia. Nosiłem go przy sobie kiedy miałem pierwszą rozmowę o pracę, kiedy leżałem w szpitalu, kiedy ci się oświadczałem i gdy braliśmy ślub. Zawsze przynosił mi szczęście. Ale teraz będzie miał inne zadanie. 

- Jakie?- Zapytałam patrząc Harry'emu w oczy.

- Chciałbym, żeby ten naszyjnik stał się symbolem mojej miłości do ciebie. Zawsze gdy będziesz miała jakieś problemy, a mnie nie będzie przy tobie, spójrz na ten łańcuszek. Pomyśl w jakich okolicznościach ci go dałem i pamiętaj jak bardzo cię kocham. A jeśli się przerwie lub zgubi, będzie to oznaczało, że dzieje się coś niedobrego.

Po dłuższej chwili odpowiedziałam.

- Zgoda.- Odpowiedziałam po czym odgarnęłam włosy, aby ułatwić brunetowi zakładanie mi wisiorka.

Trzymając rękę na łańcuszku, przysiadłam na ławce obok nas.  Po chwili Harry dosiadł się do mnie, obejmując mnie w pasie.

- Dlaczego zerwaliście?- Wypaliłam ni stąd ni zowąd. 

Loczek cicho westchnął a następnie zaczął opowiadać.

- Juliet... Juliet mnie zdradziła. I to nie jeden raz. Pierwszą zdradę jej wybaczyłem, bo zapewniała że to była tylko chwila słabości, ale gdy po raz kolejny dowiedziałem się, że spała z innym, miałem dość. Spakowałem się i wyprowadziłem jak najdalej z nadzieją, że nigdy więcej jej nie spotkam. Zmieniłem numer telefonu, nikomu nic nie powiedziałem i przez wiele lat miałem spokój. Bardzo długo zajęło mi zapominanie o niej o tym co mi zrobiła. Ale w końcu mi się udało.  A gdy poznałem ciebie, wiedziałem że już nikogo innego nie potrzebuję do szczęścia. 

Hotel ||H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz