Part 2 - 3

1K 64 10
                                    

Kochani! Na sam początek chciałabym Was przeprosić, że nic nie dodawałam. Miałam pewien problem. Najpierw chciałam podjąć się współpracy z jedną sobą, która miałaby "pomóc" mi pisać "Hotel H.S", ale pojawiły się konflikty, różnice zdań i wszystko prysnęło jak bańka mydlana. W zamian za to rozdział! Proszę o opinie!

***

 Poczułam jak wścibskie promienie słoneczne natarczywie usiłują przedrzeć się do naszego pokoju. Mimo moich starań i próby powstrzymania ich siłą woli, w końcu światło zaatakowało moje oczy, przez co musiałam je otworzyć. Kiedy leniwie podniosłam powieki do góry, zobaczyłam Harry'ego śpiącego jak małe dziecko. Wtulił się w poduszkę jak gdyby miała mu zaraz uciec i nigdy nie wrócić.. Ciekawe. Zawsze to ja zajmowałam jej miejsce. Boże! Ellen! Robisz się zazdrosna o kawałek materiału i pierza!

- Nie śpisz?- Moje rozmyślanie nad własna głupotą przerwał Lokowaty.

- Nie.- Powiedziałam niemrawo, przecierając oko.

Nim cokolwiek jeszcze powiedziałam, poczułam jak brunet przyciąga mnie do siebie. Tym samym zostałam przyciśnięta do jego klatki piersiowej. Za to twarzą idealnie dosięgałam do oczu Harry'ego, które za każdym razem robiły na mnie niesamowite wrażenie.

Brunet przez chwilę skanował moją twarz po czym wpił się w moje usta. Odwzajemniłam pocałunek wplatając ręce we włosy Hazzy. 

Nagle usłyszeliśmy jak ktoś wręcz wpada do pokoju. Jak się później okazało, nie kto inny jak Juliet. Natychmiast się od siebie odsuneliśmy, za to blondynka widząc nas w dość nie zręcznej sytuacji, przysłoniła sobie ręką oczy.

- Przepraszam!- Krzyknęła.

- Wypadało by.- Powiedział lekko złośliwie mój mąż, który swoją drogą wyglądał teraz jak wkurwiony Chopin. 

- Oj tam, oj tam. Pamiętacie, że widzimy się dzisiaj o 10:00?

CZY ONA JEST TAKA PUSTA CZY TYLKO UDAJE?!

- Jest dopiero 8:00.

- No wiem, ale chciałam Wam przypomnieć gołąbeczki.- Powiedziała po czym posłała nam ten swój fałszywy uśmieszek. 

- Więc przypomniałaś. Możesz już wyjść.

- I wychodzę.- Stwierdziła pstrykając palcem, po czym wreszcie wyszła.

Kiedy już mniej więcej oddaliła się na bezpieczną odległość, mogłam zapytać.

- Co ty w niej widziałeś?

- Wiesz... Mało ze sobą rozmawialiśmy.- Wypalił, a zaraz po tym strzelił sobie facepalm'a.

Postanowiłam go jeszcze trochę pomęczyć.

- Tak? A co z nią robiłeś?

- Nieważne. Bardziej liczy się to, co chcę zrobić z tobą.

Po tych słowach chwycił moją twarz w dłonie, przywierając wargami do moich. Odwzajemniając pocałunek obróciłam nas tak, że teraz to brunet leżał na plecach, a ja siedziałam na nim okrakiem. Ręce mojego męża spoczęły na moich biodrach, delikatnie kierując mnie na swoje krocze. 

Chwilę potem ktoś po raz kolejny  nam przeszkodził. Kolejny niewychowany wieśniak, który nawet nie raczy zapukać.  Jednak kiedy zobaczyłam, co to za wieśniak, zrobiło mi się cholernie głupio. 

- Liam?- Zapytaliśmy z Harry'm w tym samym czasie. Z tym, że on jedynie podniósł się do pozycji siedzącej, za to ja musiałam z niego zejść i z powrotem usadowić się na łóżku.

- Suprise siostrzyczko!- Wręcz wydarł się machając rękami na wszystkie strony i szczęrząc się jak dzieciak.- Cześć Harry.- To powiedział już mniej entuzjastycznie.
Kiedy miałam mu odpowiedzieć, do sypialni wparowała kolejna osoba. Jej obecność sprawiła mi dużo więcej radości.
- Jas!- Krzyknęłam wstając z łóżka. Kilka sekund później byłam już "uwieszona" na szyi mojej przyjaciółki, która odwzajemniała uścisk.

Mimo, że byłam odwrócona tyłem, to doskonale wiedziałam że mój brat i mąż myślą sobie o nas dziwne rzeczy.

- Strasznie się za tobą stęskniłam.- Powiedziała tuląc mnie z całej siły.

Kiedy w końcu od siebie odeszłyśmy, razem z Harry'm zaczęliśmy tłumaczyć Jas i Liam'owi nasze plany. Pogadaliśmy trochę, poopowiadaliśmy sobie co ostatnio się działo, wypiliśmy kawę. Kiedy Jas chciała coś powiedzieć, Harry jej przerwał.

-Cholera, już 9:30!- Zauważył brunet.

W pośpiechu zaczęłam się malować, a gdy opuściłam łazienkę, pędem poleciałam w stronę szafy w celu wybrania odpowiednich ciuchów. Zdecydowałam się na czarne rurki, Martensy i czarno-czerwoną koszulę w kratę. Natomiast mój mąż ubrał standardowy zestaw; czarne jeansy, szary t-shirt, trzewiki i płaszcz. Kiedy już mieliśmy wychodzić, przypomniało mi się, że przecież w naszym pokoju nadal siedzi Jas z Liam'em. 

Stojąc razem z Harry'm przy drzwiach, popatrzyliśmy na siebie po czym doszliśmy do pewnego wniosku. 

- Musicie iść z nami.- Stwierdziliśmy zgodnie.

- Gdzie?- Zapytała skwaszona Jasmine.

- Tak się składa, że macie ten zaszczyt poznania byłej Harry'ego i jej nowego przydupasa.- Powiedziałam z ironią.

- Poczekaj...-Odezwał się Liam, siedzący obok mojej przyjaciółki.- Zgodziłaś się spędzić "miły" dzień w towarzystwie byłej dziewczyny TWOJEGO męża?

- Tak. 

Mój brat zaczął się śmiać jak szalony. W pewnym momencie myślałam, że zaczyna się dusić. 

- I jeszcze mi powiedz, że się zaprzyjaźnicie!- Mówił przez śmiech.

- Zamknij się w końcu. Ruszcie dupska i idziemy.- Nakazałam pokazując gestem ręki, aby wyszli. 

Z niechęcią wstali z naszego łóżka po czym razem z nami ruszyli w stronę recepcji. Kiedy znaleźliśmy się już na parterze od razu naszych uszu dobiegł śmiech Juliet, która wyglądała jakby za wszelką cenę chciała zwrócić na siebie uwagę całego hotelu. A raczej jego męskiej części. Tak jak zapowiedziała, stała tam z jakimś chłopakiem. Kiedy nie byliśmy jeszcze w zasięgu wzroku tej larwy, Liam na chwilę nas zatrzymał. Ale jak sie później okazało, bardziej chodziło mu o samego Harry'ego.  Odciągnął go od nas kawałek i zaczął coś szeptać. Brunet odpowiedział z uśmiechem na twarzy, po czym oboje zaczęli się brechtać jak idioci. 

Ponownie ruszyliśmy w stronę miejsca naszego spotkania. Jednak tym razem blondynka zobaczyła nas już odległości jakichś trzydziestu metrów. Ubrana w krótką czerwoną sukienkę, która opinała jej ciało, czarne szpilki i w rozpuszczonych włosach. Typowa kurwa...

Chwyciła swojego (przynajmniej tak mi się wydaje) chłopaka za rękę i zaczęła z nim iść w naszym kierunku. Po kilku sekundach wszyscy już staliśmy w jednej grupie. 

- Ooo. Widzę, że nie jesteście sami.- Rozpoczęła Juliet, patrząc na mojego brata i Jasmine. 

- To jest mój szwagier- Liam  i jego dziewczyna Jas.- Odpowiedział Harry.

- Miło mi.- Wydukała tylko krótko.- A to jest mój nowy chłopak Ashton. 

Harry wedle swojego przyzwyczajenia podał facetowi rękę. Ash nie myśląc długo, od razu zwrócił się do mojego męża.

- Jak ty mogłeś rzucić tak wspaniałą dziewczynę.- Zapytał się, przyciągając Juliet do siebie. 

- Z czasem się dowiesz...

Po tych słowach tej dwójce zeszły uśmiechy z twarzy. Za to my z Jasimne wedle naszego zwyczaju, posłałyśmy sobie uśmiechy.

- No dobrze.. Ha ha.- Zaśmiała się nerwowo blondynka.- Idziemy?

Wszyscy stwierdziliśmy, że to będzie najlepszy pomysł.

***

Czekam na Wasze komentarze ;-)

Hotel ||H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz