rozdział 19

1.4K 92 2
                                    


- Mów co chcesz, ale we Francji to będziesz raczej sama ich odwiedzała.

- Nie przesadzaj. Nie było tak źle.

- Czy ty to mówisz poważnie. Spójrzmy prawdzie w oczy. Od początku i Liam i Jas są do uprzedzeni od początku, a to co zrobili dzisiaj tylko to potwierdza.

- Może masz trochę racji, ale zrozum. Dla nich to też jest trudna sytuacja. Zdradziłeś mnie, a teraz...

- Nie musisz mi tego wypominać.- odpowiedział odwracając się do mnie plecami.

Po kolacji zdecydowaliśmy się zostać na noc. Chociaż tego nawet nie można nazwać kolacją. To był po prostu jakiś cyrk. Wiem, że Jasmine i mój brat specjalnie uprzykrzali życie Zaynowi. Rozumiem, że mogą go nie trawić, ale mogli się powstrzymać chociaż raz. Dla mnie. W pewnym momencie Malik dyskretnie poprosił mnie żebyśmy wyszli. Chyba cudem udało mi się go uprosić, żebyśmy zostali. Ale szczerze? Nie dziwię mu się. Sama też chyba bym wyszła. Znam Jas i Liama od dawna i wiem co potrafią odstawić, a jeśli jeszcze się zmówią to człowiek faktycznie może nie wytrzymać.

Kiedy skończyłam moje rozmyślanie nad dzisiejszym wieczorem zdecydowałam się zasnąć. O dziwo przyszło mi to dość łatwo.

Otwierając oczy czuję, że ktoś jest do mnie przytulony. Nie trudno raczej zgadnąć kto. Nie chcąc budzić chłopaka, cicho pytam.

- Śpisz?

Myślałam, że nie doczekam się odpowiedzi jednak po chwili Zayn odpowiada.

- Nie. Tylko nie wstawaj jeszcze.

- Nie zamierzam. Za wygodnie mi. Słuchaj... Gniewasz sie o wczoraj?

- Trochę. Wiedziałaś, że robią to wszystko specjalnie, a mimo to nawet nie stanęłaś po mojej stronie.

- Oj przestań. Dla to też była ciężka sytuacja. Miałam wybierać między chłopakiem, a bratem i przyjaciółką?

- Nie mówię, że miałaś wybierać tylko.... Z resztą nieważne.

- Zapomnijmy o tym. Nie wiesz czy już wstali?

- Chyba nie. Bynajmniej ja nie słyszałem.

- No to ty sobie leż, a ja idę ich obudzić.

- I mam tu zostać sam?

- Możesz pójść ze mną.

- To ja tu poczekam.

Kiedy dotarłam pod drzwi zakochanych po stanowiłam trochę ich zaskoczyć. Znienacka otworzyłam drewnianą powłokę. I zawiodłam się. Jedyne co zobaczyłam to mojego brata z poduszką na podłodze i Jasmine śpiącą na środku łóżka. Wyglądało to co najmniej komicznie. Strasznie mnie korciło ich zbudzić, ale się powstrzymałam. Postanowiłam wrócić do Zayna. Kiedy chciałam już przekroczyć próg pokoju usłyszałam, że chłopak z kimś rozmawia. Powinnam mu ufać i nie podsłuchiwać, ale.... za bardzo mnie korci. Najciszej jak potrafię podeszłam do drzwi i lekko przystawiłam do nich ucho.

- Wszystko idzie po naszej myśli. Nie masz się czym martwić. Jeszcze trochę i przejdę do dalszej części planu...

Nie wytrzymałam. Weszłam do pokoju z hukiem. Muszę się dowiedzieć o jaki plan chodzi.

- O jakim ty planie do cholery mówisz?!

Zayn zauważając mnie natychmiast się rozłączył. Widziałam, że zaskoczyło go moja obecność.

- Kochanie ja... No dobra. Nie będę Cię okłamywał.

- Więc o co chodzi?


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

No witajcie kochani! Póki co wena mnie opuściła i raczej szybko nie wróci. Na razie wstawiam tylko taki krótki rozdział. W ramach rekompensaty następny będzie ekstra. Komentujcie, głosujcie.


Hotel ||H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz