ROZDZIAŁ 7

275 12 6
                                    

  - Dobrze. Dziękuję. - wyszedłem z gabinetu i udałem się do sali, w której leżała Ola.   


Gdy tylko wszedłem do sali zobaczyłem JĄ... Moją królewnę... leży taka bezbronna.. 

Usiadłem obok niej i chwyciłem jej dłoń. Była taka ciepła, lekka. Ucałowałem delikatnie jej czoło. Wtedy maszyna, do której była podpięta, zaczęła wydawać dźwięk oznaczający że serce Oli się zatrzymało. Automatycznie do sali wbiegli "łysole"- lekarze. Tak ich nazywam ponieważ wszyscy są łysi.. Do tego wkroczyły tu pielęgniarki. Zaczęli mnie wyganiać z sali. Stawiałem opór. Kocham Olę i nic ani nikt mi jej nie zabierze. Łzy spływały potokami z mojej bladej od strachu twarzy. Czemu Bóg chce mi ją zabrać? Co ja zrobiłem? Czemu wszyscy chcą żebym był nieszczęśliwy? Czemu zabierają moje szczęście? MOJE! ONA JEST MOJA! 

#KILKA GODZIN PÓŹNIEJ 

Siedzę tu pod tą ścianą już kilka godzin. Łysole nadal ratują życie Oli. Nikt nie chce mi powiedzieć co jest z Olą. Co chwilę przychodzi pielęgniarka i pyta mi się czy wszystko okay... Dała mi jakieś prochy na uspokojenie. Mam już dość! Ola musi żyć! Ja chce jej powiedzieć że ją kocham, założyć z nią rodzinę. Żeby została moją żoną, opiekowała się mną. Ale nie! Ona musi iść na tamten świat! Po chuj?! Bo jej się tak chce?! Nie! To ten pieprzony Bóg chce ją mi zabrać! Już nie wytrzymuję! Jestem na skraju załamania nerwowego! Zadzwonię do Kiana. Może przyjedzie... Mam taką nadzieję... 

#ROZMOWA TELEFONICZNA

R(Remek) 

Stary słuchaj... Bo twoja siostra jest w szpitalu... ma jakąś wadę serca.. czy chuj wie... Kilka godzin temu jej serduszko się zatrzymało... łysole próbują ją uratować... nie wiem co się z nią dzieje... stary jestem na skraju załamania nerwowego... pomóż!

K(Kian) 

ŻE CO KU**A?! Zaraz przyjadę! Trzymaj się stary!

Jakby co to wasza mama wie że Ola jest w szpitalu ale nie wie że Oli zatrzymało się serce.. 

K

Zaraz do niej zadzwonię... Nie martw się! 

Ta jasne.. dobra to czekam.. 

Trzymaj się stary! Zaraz jestem! 


#KONIEC ROZMOWY TELEFONICZNEJ


Teraz tylko czekać. Nagle z sali wyszli łysole. Jeden kieruje się w moją stronę. Nic nie mogę wyczytać z jego twarzy. Jest jak kamień. Trochę blada... Podchodzi do mnie i głośno wzdycha... 

- Pan jest jej chłopakiem tak?

- Tak! Co jest z Olą? Czy ona..?

- Bardzo mi przykro.. robiliśmy co się dało... ale niestety...


#ALE NIESTETY PRZERWA NA REKLAMY 

Witam moje kochane słodycze.. WTF?! SŁODYCZE?! COŚ JEST ZEMNĄ NIE TAK... 

Przepraszam że nie było dawno rozdziału jako rozdziału.. niestety moja wena poszła na spacer.. a gdy wróciła internet powiedział że jedzie na wakacje... No ale jest rozdział... 

Kocham Was i do następnego rozdziału 

Edit 1... Ten rozdział nie powstałby gdyby nie Bars and Melody.. 

Pozdrowionka! <3 <3 


Luck waiting for youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz