Od paru godzin zastanawiam się co ze sobą i z tym dzieckiem zrobić..
- to łóżko nie jest takie wygodne jak wcześniej - zaczęłam gadać do siebie wstając z łoża na którym płakałam. Nie wiem gdzie jest Remek. Nie wiem co robi. Nie wiem o czym myśli. Nic nie wiem. Chciałabym żeby tu był. Był ze mną i swoim synem. Może, on nie jest gotowy ? Chce poczekać ? Zresztą zostawił mnie samą.
- nie chce mnie pewnie. - rzuciłam i poszłam do łazienki. Zabrałam ze sobą telefon i z pod obudowy wyciągnęłam żyletkę. Odsłoniłam rękaw bluzy.. zaczęłam mówić do siebie i przepraszać moje dziecko, które siedzi sobie spokojnie u mnie w brzuchu. Przestawiłam żyletkę do ręki i zaczęłam na niej robić jakieś ciekawe wzorki. Później wyryłam na ręce "NIKT NAS NIE CHCE KOCHANIE" zrobiłam ten napis pod względem mojego dziecka.
- tata nas nie chce kochanie. Wybacz mi i jemu. Kocham cię.
#miesiąc później
Od miesiąca Remek nie wrócił do domu. Podobno wszyscy mają z nim kontakt tylko nie ja. Próbowałam do niego dzwonić.. ale nie odbierał. Kocham go nadal i nie chce żeby coś mu się stało.
Dzisiaj chciałam posprzątać trochę w sypialni. Zabrałam potrzebne detergenty i udałam się do pokoju. Po godzinie cały pokój był posprzątany. Chciałam się schylić po wiadro ale usłyszałam znajomy głos.- daj mi to.. ja ci pomogę - do pokoju wszedł mój ukochany.. brat. Adrian wziął wszystkie rzeczy, które leżały na ziemi i zabrał. 5 min później wrócił i usiadł na łóżku. Złapał mnie za biodra i szybkim ruchem zmusił żebym usiadła na jego kolanach. Wziął moją rękę i powoli otworzył buzie.
- skarbie.. pamiętaj że ja ci pomogę. Chuj z tym że jesteś moją siostrą.. ja mogę być nawet zastępczym ojcem dla tego dziecka. Jestem z tobą na zawsze. Kocham cię. - zapadła cisza. Patrzyliśmy sobie w oczy. On nadal trzymał mnie za rękę. Na jego miejscu powinien być Remek, ale go nie ma. Nie mogę dusić już w sobie tego co leży mi na sercu. Chciałabym to komuś wygarnąć.
- Ugh.. czemu go tu nie ma ?! Czemu?! Czy to tak do cholery zachowuje się prawdziwy mężczyzna?!
- Jejku.. spokojnie. Bez agresji. On nie zasługuje na taka super dziewczynę jak ty i na takie cudowne dziecko. - w tym momencie drzwi do pokoju się otworzyły. Stała za nimi zmora mojego chujowego życia.
CZYTASZ
Luck waiting for you
RomansaZnowu łzy.. Znowu smutek.. Znowu tory.. Znowu żyletka.. Znowu pytanie czy skończyć to co zaczęli moi rodzice.. On może uratować jej życie.. Ona może uratować życie jemu..