- Bardzo mi przykro.. robiliśmy co się dało... ale niestety... Ola jest w śpiączce. Niewiadomo kiedy się obudzi. Naprawdę bardzo mi przykro..
I odszedł.. powiedział to co miał powiedzieć i se polazł.
Ola jest w śpiączce. Moje szczęście może się już nigdy nie obudzić. Rozmyslam nad moim życiem bez Oli i tak ni z dupy coś dotyka mnie w rękę. Odwracam się w prawo i widzę mamę Oli, która trzyma mnie za rękę. Kian siedzi po mojej lewej i powstrzymuje łzy. No niedziwie się mu. Ja już nie wytrzymałem i się poplakalem.*Pov. Kian*
Moja siostrzyczka.. ona.. może.. umrzeć.. ja.. bez.. niej.. niedam.. rady.. ona.. jest.. moim.. życiem..
Czasami jej dokuczam ale to z miłości.. Jeśli ona umrze to jej tego nie wybacze. Ona obiecała że mnie nie zostawi, że mi pomoże w życiu. Obiecała...
Kocham ją.. bez niej moje życie nie ma sensu. A co dopiero musi przeżywać Remek. Chłopak ledwo się trzyma. To mój przyjaciel i chłopak mojej siostry. Jeśli Ola się nieobudzi to Remek trafi do psychiatryka. Przecież on nie da sobie rady. Ola jest jego życiem.
Siedzimy już tak od dobrych kilku godzin i nic. Remek nadal płacze, do mamy nadal nie doszło to że jej córka leży w śpiączce, a ja? A ja chyba się potne. Co z tego że mówiłem Oli że jak się potnie to tym nic niezdziala. Ja muszę.
Pokierowalem się do łazienki. Wyciągnąłem żyletkę, którą miałem pod obudową telefonu.
Odslonilem rękaw bluzy by odsłonić rękę.Pierwsza kreska..
Druga kreska..
Trzecia..
Czwarta..Ale ulga... krew cieknie.. a ja się uśmiecham. Umylem rękę od krwi i założyłem bandaż, który po drodze do łazienki wziąłem z jakiegoś pudełka. Założyłem bluzę i wróciłem do reszty. Przed salą Oli była także Wiktoria- siostra Remka i przyjaciółka Oli,
Szumi- nasz kochany kuzyn
i Marysia- bliska przyjaciółka Oli, była z nią zawsze. A poznały się na zwykłej ulicy jeżdżąc na rolkach. Połączyła je pasja i ich charakter.
Czekamy na zbawienie.*4 miesiące później*
*Pov. Remek*
Od czterech miesięcy przychodzę do szpitala. To stało się moją codzienną rutyną. Czuje że ona może się nie obudzić. Aż 3 razy trafiłem do szpitala. Poprostu nic nie pije, nie jem... trafiam do szpitala z powodu odwodnienia. Co mam poradzić że moja dziewczyna, najważniejsza osoba w moim życiu, którą darzę tym największym uczuciem, jest w śpiączce. Podczas śpiączki jej serce zatrzymało się 2 razy. Chce żeby było tak jak dawniej. Żeby mogła mnie przytulić, pocałować..
Idę do szpitala. Jestem pod salą Oli. Lekarze są w środku. Co się stało?! Znowu jej serce się zatrzymało?! No nie! Ja już nie wytrzymam! Co się dzieje?!
Wparowalem do sali mojej dziewczyny I chyba zejde na zawał.============================
Przepraszam za tak BARDZO DŁUGĄ nieobecność. Była ona spowodowana brakiem mojej weny i też trochę braku czasu. BARDZO WAS PRZEPRASZAM!
Mam trochę problemów z młodszym bratem i niemam jak pisać tych rozdziałów. Ale rozdziały będą... Jeśli ktoś chce mi pomóc z pomysłami to niech pisze.
Pozdrowienia dla mojej przyjaciółki Mariki.
Zachęcam również do czytania innych moich opowiadań.
Wpadajcie też do Mariki.
![](https://img.wattpad.com/cover/70279501-288-k327654.jpg)
CZYTASZ
Luck waiting for you
RomantikZnowu łzy.. Znowu smutek.. Znowu tory.. Znowu żyletka.. Znowu pytanie czy skończyć to co zaczęli moi rodzice.. On może uratować jej życie.. Ona może uratować życie jemu..