Boże przepraszam Was.. musiałam usunąć rozdział i dodać go jeszcze raz.. przepraszam..
Boże jak mi go brakuje. Jego uspokajający dotyk, silne ręce, piękne czekoladowe oczka. Ja to wszystko mogę stracić jak skoczę z tego cholernego mostu. Postać Remika nadal stoi za mną i mi się przygląda. Czuję jego wzrok na sobie. On powinien żyć, a ja? Ja jestem nie potrzebna.
Potrzebuje go do życia.- Ramek- zawołałam.
- Słucham cię skarbie.
- Bo ja nie chce żyć jeśli ty się nie obudzisz i umrzesz.
- Kotku.. rozwiązemy to tak: ty nie skoczysz i będziesz żyła dalej.. a ja się obudzę i wszystko ci wynagrodzę. Okay?
- Ale naprawdę?
- Tak słońce. Kocham cię - podszedł do mnie bliżej i dotknął swoją ręką mojego policzka. Czułam jego delikatny dotyk. Nagle Ramek zniknął. Po chwili usłyszałam mój telefon *fajnie że akurat teraz dzwonisz telefonie* pomyślałam. Odebrałam połączenie od Wiktorii.
- Misia, gdzie ty do jasnej cholery jesteś?! - wykrzyczala do telefonu Wi.
- Emm.. poszłam się tylko przejść. Zaraz jestem. Coś się stało?
- Tak. Ramek - i jej głos ucichł. Szybko się rozłączyłam i pobiegłam do szpitala. Wpadłam kilka razy na kogoś, ale nie zwracałam na to uwagi. Biegłam dalej, tyle ile sił w nogach.
W końcu ujrzałam szpital. WBiegłam
do niego i udałam się szybko do sali mojego chłopaka. Bałam się otworzyć drzwi. To jest takie cholernie straszne. Co jeśli on nie przeżyje?! To ja też nie! Ja go tak bardzo kocham. Uchylilam drzwi i zobaczyła mnie Wiktoria. Szybko przybiegła do mnie i przytuliła. Powiedziała coś co mnie zamurowało:
- Ramek pytał czy się zabiłaś.. - szybko pobiegłam do mojego chłopaka i rzuciłam się na niego z piskiem 12'nasto latki.
- Remek!- Olka.. - powiedział dosyć słabo. - dobrze że się nie zabiłaś. Kocham cię Ola. Zrozum, że ja bym bez ciebie nie przeżył.
- Wiem. Przepraszam. Ale ty.. ty.. serio? To byłeś ty?!
- Tak kotku. Byłem z tobą cały czas.
- O jezuuu.. przepraszam Remek za to wszystko.
- No już.. już.. słońce nie martw się.. wszystko jest okay..
Za 4 gwiazdki kolejny rozdział xD
_______
Przepraszam Was że taki krótki ten rozdział, ale mam ostatni dzień ferii i muszę się przygotować do sql. Jeszcze raz przepraszam..
CZYTASZ
Luck waiting for you
RomanceZnowu łzy.. Znowu smutek.. Znowu tory.. Znowu żyletka.. Znowu pytanie czy skończyć to co zaczęli moi rodzice.. On może uratować jej życie.. Ona może uratować życie jemu..