- Remi, bo ja chciałabym Cię przeprosić za to że Ci nie wierzyłam, że tak po prostu wyjechałam. Martwiłeś się o mnie. - w tym momencie przyszedł ktoś za kim równie mocno tęskniłam, taakk.. mój braciak.
- OLA! - rzucił się na mnie z WIELKIM uśmiechem. - jak ja się o Ciebie martwiłem.. no nie masz pojęcia. Co Ty tu do cholery jasnej robisz? Hmm?
- Ymm.. no ten.. siedzę.. aktualnie.
- Humorek dopisuje co?
- Mhmm..
- No dobra ale stary my musimy iść do grupy nie? Oni są już na stadionie.
- Idziecie na otwarty trening?
- Mhmm... a co?- zapytał się mój brat wypuszczając mnie z uścisku.
- Niccc..
- Też chcesz iść?
- Tiak...
- To idziesz z nami -powiedział Remik i pociągną mniw za rękę i szliśmy na stadion. Po drodze rozmawialiśmy o tym co się u nas działo przez ten dość długi czas. Ja nadal nie wiem co mam zrobić z tym że wygrałam te miejsce i mogę uczyć się z najlepszymi. Jaaa.. chyba zrezygnuje.
Trening był zarąbisty. Wszyscy dobrze się bawiliśmy. Ekipa na mój widok przytuliła mnie i gorąco powitała. Kocham tych moich głupoli.
Odprowadzili mnie do mojego mieszkanka, a później sami ppszli do hotelu.
Odkluczyłam drzwi wejściowe i zapaliłam światło. Zdjęłam buty w holu i poszłam od razu do kuchni aby przygotować sobie jakiś kolwiek posiłek. Oglądałam swoje pustki w lodówce i szawkach. Nic nie ma. No to chyba będę głodować! Strasznie burczało mi w brzuchu, no normalnie aż mnie boli. Znalazłam jakieś płatki i resztkę mleka. Zrobiłam płatki z mlekiem i zjadłam to, no jak bym tego nie zrobiła to bym chyba wykitowała. Udałam się do łazienki. Tam wykonałam moją wieczorną rutynę. Po wyjściu z łazienki spiełam włosy w niechlujnego koka i poszłam do pokoju w samym ręczniku bo nie miałam piżamy. W pokoju założyłam na siebie majtki z napisem " BEAUTY QUEEN" i bluzkę ReZi Style ( to chyba już przereklamowane :D).
CZYTASZ
Luck waiting for you
RomanceZnowu łzy.. Znowu smutek.. Znowu tory.. Znowu żyletka.. Znowu pytanie czy skończyć to co zaczęli moi rodzice.. On może uratować jej życie.. Ona może uratować życie jemu..