•29•

320 24 5
                                    

Ranek jak każdy inny. Budzik, śniadanie, Yo.

Szliśmy chwilę w ciszy.

- Byłaś już na stołówce?

- Nie.

Właśnie zdałam sobie sprawę z tego, że przez 5 dni, które chodzę do tej szkoły, ani razu nie byłam na stołówce.

- Dzisiaj pójdziemy.

- Oki.

Fizyka. Rozmawialiśmy z Yoko i Chizuri. Potem spędziliśmy w ten sposób drugą i trzecią.

Na stołówce było prawie pusto. Yo i Chizuri zaproponowali, żebyśmy dosiedli się do osób z naszej klasy. Nie protestowałam. Oprócz ostatniej ławki lubię wszystkich.

Przy tym stoliku siedzieli: Zakuro, Tarō, Naoki, Ting-Ting, Aumi, Tareko, Hiroshi i Masahiro. Zostały trzy miejsca. Idealnie.

- Możemy się dosiąść?- zapytała Chiz

- Oczywiście- odpowiedzieli chórem

Chizuri usiadła obok Ting-Ting, Yo obok Chiz, a ja pomiędzy Yo, a Hiroshi, który cały czas powtarzał, że świat jest bez sensu, ludzie są bez sensu, wszystko jest bez sensu.

pesymist forever,
live is brutal. Tego nie ogarniesz.

- Tarō, przynieś mi sok.- powiedziała Naoki wyniośle, zwracając się do chłopaka

- Możebyś powiedziała proszę? To nie boli. - powiedział Zakuro

- Mnie tak.- powiedziała arogancko- Na co czekasz? Szybko!

Tarō ze spuszczoną głową poszedł po sok.

- Umiesz być miła?- zapytał zdenerwowany Zakuro. Było widać, że lubi Tarō i tak jak wszyscy ma dość wrednej Naoki

- Czasami... Ale to wymaga zbyt wiele wysiłku... Nie chcę się męczyć...

- Dlatego nie myślisz?- zapytał pretensjonalnie

- Ty ciołku! Mam lepsze oceny niż ty!

- Bo zakuwasz, a nie myślisz.

Wstała. Po drodze do drzwi spotkała Tarō z sokiem. Wylała napój na chłopaka i poszła dalej z obużoną miną.

Tarō podszedł do nas. Chyba już przyzwyczaił się do tego, że Naoki go upokaża. Szkoda mi go.
- Nie martw się. Nikt oprócz nas tego nie widział.

Na jego twarzy pojawił się uśmiech nadziei.

- I nikomu nie powiecie?- zapytał zaskoczony

- I nikomu nie powiemy.

Zadzwonił dzwonek. Poszliśmy na lekcję. Tarō zmienił miejsce w ławce, zostawiając Naoki kopertę (nie pytajcie zkąd ją wziął).

Jakimś cudem w klasie było cicho i usłyszałam rozmowę Tarō i Zakuro.

- Co było w kopercie?
- Zdjęcie wkurzonej Naoki.
- Zkąd ty je wziąłeś?
- Często robimy sobie selfie. Gdy zepsuje jej jakieś, drze się i wymachuje rękami.
- Aha... No to fajnie...

Naoki zrobiła się czerwona ze złości. Do tej pory nie wiedziałam, że aż tak przejmuje się wyglądem.

15:00. Lekcje się już skończyły. Wracam z Zakuro, Yo, Chizuri, Aumi, Tarō, Ting-Ting, Tareko, Hiroshi i Masahiro. Wszyscy mieszkamy praktycznie na tej samej ulicy, więc zbytniego problemu nie było.

- Idziemy do porku?- zapytałam

- Możemy iść ...- powiedział Zakuro spoglądając na każdego z osobna. Wszyscy kiwnęli twierdząco głową.

Odwiedziliśmy najbliższy park. Usiedliśmy pod drzewem.

- Idziemy się przejść.- oznajmił Yoko (oczywiście z Chiz).

Zakuro i Tarō rozmawiają o fizyce,Ting-Ting czyta książkę.

- Aumi, nie przeszkadza ci to, że twoja siostra z tobą nie rozmawia?- zapytałam. Nie wiem czy był to dobry pomysł.

- Nie rozmawia? Yumi się do niej nie przyznaje. - powiedział Tareko

Aumi pokiwała twierdząco głową. Posmutniała.

- Aumi... Przepraszam. Nie chciałam cię zasmusić..

- Nie martw się. Przyzwyczaiłam się. Moja siostra po prostu się mnie wstydzi...

- To ty powinnaś się jej wstydzić. - pocieszyłam ją

- Nie dość, że wygląda jakby spadła na nią tęcza, to jeszcze zachowuje się jak Kim Kardashian!- wybuchł Masahiro. Tak. On często wybucha.

Roześmiała się.

- Masz rację. Kiedyś była inna... To była Yumi, a nie Yum.... To była moja siostra, a nie koleżanka z klasy...

No Now!!! MiraculusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz