Nazajutrz Yo szedł do szkoły.
- Co ci było?- zapytałam
- Byłem u dentysty.
- Aha...
- Coś się stało? Jesteś smutna.
- Chloé przyjechała na wymianę - odpowiedziałam
- Kto to Chloé?
- Wredna jędza, która wkurza wszystko co się rusza.
- Aha... Zgaduję, że jej nie lubisz.
- Nawet bardzo.
Doszliśmy do szkoły. Yo włożył coś do szafki. Weszliśmy do klasy. Chiz jak zwykle powitała nas uśmiechem. Usiedliśmy w swojej ławce.
Rozejrzałam się po klasie. Wszyscy siedzieli na swoich miejscach. Prawie wszyscy...
- Hej Mari!- usłyszałam ten irytujący głos.
Tak. To Chloé. Siedziała na miejscu Tashio. Na jej szczęście, jeszcze go nie było.
Dzwonek. Pani przyszła punktualnie. Lekcja minęła tak jak zawsze. Dyktando, kartkówka i zadanie domowe.
Na przerwie podeszła do mnie Chizuri.
- Mari... Mogłabym na tej lekcji usiąść z Yoko?
- Nie ma problemu. Nie musisz mnie pytać o takie rzeczy. Wystarczy, że mnie powiadomisz.
- W takim razie, powiadamiam cię - uśmiechnęła się
Dzwonek. Weszliśmy do klasy. Yo usiadł z Chiz, więc ja siedziałam sama. Logiczne. Do klasy wszedł Tashio. Jego oczy wręcz zapłonęły złością, gdy zobaczył Chloé w jego ławce.
- Chyba się zgubiłaś - powiedział do Chloé.
- Nie. Ja tu siedzę- powiedziała dumnie
- Słuchaj... Może jeszcze o tym nie wiesz, ale moje miejsce to świętość. Nikt oprócz mnie nie będzie tutaj siedział.
- Jakoś siedzę - odpyskowała mu
- Jeszcze....
Zamachnął się.
- Tashio...!- krzyknęłam
- Mari. Ja...
- Nie lubię jej i może zasługuje na porządnego kopa, ale nikt nikogo nie będzię przy mnie bił.
Tashio wycofał dłoń. Wziął plecak i zmierzał w moją stronę.
- Mogę? - zapytał, wskazując na miejsce obok mnie
- Tak - odpowiedziałam
Nie przeszkadzało mi to, że ze mną siedzi. Nie jest, aż taki zły. Z tej perspektywy jest nawet ładny... O Bosz! O czym ja myślę?! Co się ze mną dzieje?!
- Nie przeszkadza ci to ?- zapytał nieśmiało
- Co? Że tu siedzisz?
- Tak.
- Oczywiście, że nie! A dlaczego miałoby przeszkadzać?
- Nie lubisz mnie.
- Lubię.
Może nawet ... Niee! Napewno nie.
- A tak w ogóle to wszystkiego najlepszego! - powiedział
Zapomniałam, że mam dziś urodziny!
- Skąd wiedziałeś?
- Facebook prawdę ci powie.
Wyciągnął coś z plecaka.
- Proszę, to dla ciebie - powiedział cicho podając mi pudełko - otwórz.
- Tashio... Nie wiem co powiedzieć... Dziękuję.
Byłam zaskoczona. Otwarłam pudełeczko. Zobaczyłam piękny łańcuszek w kształcie serca z wygrawerowanym napisem "dla Mari od Tashio"
- Jest piękny! Dziękuję!- przytuliłam go - Nie musiałeś...
- Ale chciałem.
- To musiało dużo kosztować...
- Dla ciebie mogę wydać wszystkie pieniądze i jeszcze się zapożyczyć. Uwierz mi ... Jesteś tego warta.
CZYTASZ
No Now!!! Miraculus
Hayran KurguMarinette musi przeprowadzić się z rodzicami do Japonii. Traci wszystko. Zmienia szkołę, jest daleko od przyjaciół i Adriena ... Próbuje zapomnieć o jego zielonych oczach. Pamaga jej w tym pewien chłopak...
