•25•

328 26 3
                                    

Yo poszedł do kina z Chizuri. Musiałem wracać sama ze szkoły. Powoli przemierzałam alejki. Domy były takie same. Z perspektywy czasu nie są już przytłaczające. Są piękne.

Jestem już prawie na mojej ulicy, kiedy słyszę krzyki. Podchodzę bliżej. To krzyki ... Chizuri!!! Podbiegam do niej.

- Marinette! Pomóż mi! Yo bije się z Fumio!

- Gdzie są?

Wskazała palcem w lewą stronę. O nie! Moja mama tam pracuje! Weszłam do środka.

Zobaczyłam Yo, który okładał pięściami Fumia.

- Co tu się dzieje?!- zapytałam

Stanęli w bezruchu. Yo popatrzył na mnie pełnym złości wzrokiem, a Fumio ze strachem.

Odciągnęłam Yo od Fumia. Kolorowy popatrzył na mnie z wdzięcznością. Yoko rzucił mu spojrzenie znaczące "zniszczę cię, jeśli nie odwalisz się od mojej dziewczyny".

- Co tu się do cholery dzieje?!!

- To jego wina!!!- krzyknął Yo

- W to akurat nie wątpię... Co się stało??

- Uśmiechnąłem się do Chiz, a on zaczął mnie okładać. Ja oczywiście mu nie oddałem, bo jest młodszy- puścił mi oko Fumio

Przewróciłam oczami.

- Uśmiechnąłeś się?! Ty idioto! Podrywałeś moją dziew...- nie dokończył. Dziewczyna popatrzyła na niego pytająco- nie ważne.

- Fumio, mógłbyś już iść?- zapytała

- Dla ciebie zawsze...

Póścił jej oczko. Yo rzucił się na niego, jednak nie do końca, bo go powstrzymałam.

- Daj se siana. To debil. Nawet jak obijesz mu jape, nie odczepi się od Chizuri. Z resztą, czy ty naprawdę myślisz, że jakakolwiek mądra dziewczyna poleciałaby na NIEGO?!

- Masz rację. Dzięki.

- Yo! Nic ci nie jest?!- zapytała Chizuri. Rzuciła mu się na szyję

Cieszył mnie ten widok. Przypomina mi o kimś.

No Now!!! MiraculusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz