Stała pod klasą chemiczną, rozsyłając moje kompromitujące (może trochę przesadzam) zdjęcie. Śmiała się. Jej śmiech był taki ... pusty? Nie wiem jak to określić.
- Chie! Wiem, że to ty!
-ja, co?!- powiedziała głupim tonem (głupi człowiek=głupi ton)
- Różowa farba. Kojarzysz?!
- Tak. Kiedyś rodzice malowali domek dla lelek mojej siostry.
- Nie rób z siebie większej idiotki niż jesteś!
- Co ty powiedziałaś?
- Że jesteś pusta, głupia, bezmyślna... inaczej idiotka
- O ty....- poczerwieniała ze złości. Szła w moją stronę z przygotowanymi do drapania tipsami. Spanikowałam. Grałam twardą. Jej tipsy były milimetry od mojej twarzy. Zamknęłam oczy.
- Co robisz?-powiedziała wkórzona Chie
Otworzyłam oczy. Centymetr od mojej twarzy znajdowała się ręka dziewczyny, którą trzymał Tashio. Zaczął na nią wrzeszczeć. Opiepszał ją jak starszy brat.
- Nic się nie stało?- zapytał mnie z troską
- Nic. Dziękuję.
- Nie ma za co. Pójdziesz dzisiaj ze mną do parku?
- No... Dobra.
- 16:00?
- Ok.
Podszedł do Chie. Uderzył ją w twarz! Jak on mógł?!
- Tashio! Co ty robisz!?- nawrzeszczałam na niego
- Należało się jej.- odparł jakby było to normalne. W sumie należało, ale bić dziewczynę?
- Tashio! Tak nie można. Odwołuję spotkanie. Nigdzie nie pójdę z kimś, kto biję kobiety!!! A jak mnie uderzysz?!
- Mari...
- Nie mów tak do mnie! Myślałam, że jesteś inny!
Uderzyłam go w twarz. Wiem, że komu jak komu ale mnie nie odda.
Więc się nie zmienił. I nigdy nie zmieni. Tashio jest idiotą. I zawsze nim będzie.
- Jesteś zbyt słaby, żeby bić się z chłopakami?! Jesteś ŻAŁOSNY!!
Zaczęłam biec. Wiedziałam, że to dupek, ale że aż tak? Zawiodłam się na nim. Nawet zaczynałam go lubieć. Wszystko zniszczył.
- Marinette! Zaczekaj!- biegł za mną.
Zatrzymałam się.
- Odczep się! Obroniłeś mnie, owszem. Ale straciłeś mój szacunek bijąc Chie. Rozumiesz?
- Mari... To ostatni raz...
- Nie wyobrażam sobie żeby było inaczej.
Podszedł do Chie.
- Przepraszam...- wyszeptał
- Serio?! - zapytała zdezorientowana
- Serio. Obiecuję. Nigdy więcej.
![](https://img.wattpad.com/cover/74001921-288-k992717.jpg)
CZYTASZ
No Now!!! Miraculus
FanficMarinette musi przeprowadzić się z rodzicami do Japonii. Traci wszystko. Zmienia szkołę, jest daleko od przyjaciół i Adriena ... Próbuje zapomnieć o jego zielonych oczach. Pamaga jej w tym pewien chłopak...