#3

394 26 5
                                    

Otwarzyłam powoli drzwi i doznałam szoku! Zobaczyłam mnustwo boskich chłopaków z drugiej lub trzeciej klasy. Otworzyłam usta ze zdziwienia.
-Ej, nie ladnie tak podglądać-powiedzial jakiś boski chłopak, który stał tuż przedemną bez bluzki. Byl delikatnie spocony , a jego boskie, gęste, brązowe włosy były w totalnym nie ładzir. Był boski, oj tak.
-Yyy bo my pomyliłyśmy szatnie, nie chciałyśmy was podglądać, to znaczy nie to ,że z wami jest coś nie tak.. Bo bo wy jesteścue boscy ,ale...
-To my juz chyba pójdziemy, choć Samanta-powiedziała Kate.
Zawlekła mnie do szatni. Tyn razem juz odpowiedniej.
-Ej co ci się stało? Śliniłaś się jak pies na kości.
-A ty ich widziałas? Oni są boscy! A najbardziej ten bez koszulki z tym boskim nie ładem boze!
-Wiem, i oni też to wiedzą, bo powiedziałaś im to na głos!
-Co???- spytałam się drząc na całą szatnie.
-To co słyszysz. Oni nie są dla nas.
-Czemu niby?
-Bo są boscy , strasi i na pewno zajęci.
-A skąd wiesz ,a moze oni są wolni, albi nieszześliwi w swoich związkach i nie mów mi że nie widziałas jak ten blondyn się na ciebie patrzyl-usmiechnełam się szeroko, Kate się trochę zaczerwieniła po czym trzepneła mnie w ramię i powiedziała:
-Ty przestań sie podniecać, bo ci sie w majtkach mokro zrobi i się przebieraj!

Ach co ja bym dała żeby oni byli w mojej klasie...

Mała BlondiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz