#31

98 11 3
                                    

Perspektywa Camila

Ubudziłem się z wielkim bólem głowy oraz z dość silnymi mdłościami. Otworzyłem szeroko oczy i nie mogłem skojarzyć gdzie jestem. Leżałem na bardzo wygodnym i dużym łóżku, które stało na środku pomieszczenia, w którym się znajdowałem. Ściany pokoju były białe i wisiało na nich mnóstwo zdjęć. W kącie przy oknie stalo niewielkie biurko, a obok niego toaletka. Nieopodal drzwi stała pokaźnych rozmiarów szafa.

Wstałem z łóżka i zeszłem na dół po schodach. Nie pamiętałem nic z wczorajszego dnia. Nic. Pustka.

Idąc po schodach czułem cudny zapach świeżo pieczonych naleśników. Aż ślinka leci. Przystałem na chwilę gdy zobaczyłem Samantę krzątającą się po kuchni tylko w zadużej bluzie Mika i majtkach. Oparłem się o framugę drzwi i czujnie obserwowałem jej ruchy. Piekła naleśniki ruszając swoimi biodrami w rytm muzyki. Cichutko na palcach podeszłem do stołu i usiadłem przy nim dalej nie spuszczając wzroku z Samanty.

-Nie ładnie tak się gapić- zaśmiała się Samanta odwracając się.

-Ja się nie gapie tylko patrze jak mi sie śniadanie robi.

-Masz serwetke, bo się zaśliniłeś.

-Ha ha ha. Co dobrego zrobiłaś nam na śniadanie.

-Naleśniki z sosem czekoladowym i owocami.

-Mniam.

Zajadaliśmy się pysznymiiiii naleśnikami i omawialiśmy naszą dzisiejszą podróż do Mika.

Perspektywa Samanty

Już dzisiaj spotkam się z Mikiem! Tak się ciesze! Nie mogę się juz doczekać. Właśnie się pakuje i ogarniam.
Będziemy jechać wiele godzin, więc ubrałam się wygodnie. Czarne dresy i szara bluza nakładana przez głowe do tego czarne addidasy i czapka z daszkiem. Zeszłam na dół z dwoma walizkami w rękach. Nie wiem ile mam tam być i jaka jest tam pogoda, więc wziełam prawie całą moją letnią szafe i parę cieplejszych rzeczy.

-Jestem gotowa!- krzyknęłam i prawie wywaliłam się na ostatnim schodku.

-Daj to mały dresie- zaśmiał się Camil i zabrał ode mnie walizki.

-Dziękuje- uśmiechnęłam się delikatnie.

Camil odwzajemnił uśmiech i poszedł w stronę drzwi. Wyszedł i zapakował nasze walizki do samochodu. Zostanie tam razem z nami. Ciesze się z tego bardzo. Obawiam się trochę spotkania z Mikiem. Sama nie wiem czemu, ale wydaje mi się, że na tych "wakacjach" jeśli można to tak nazwać coś się wydarzy.

Rozdział krótki i już dawno nic nie wstawiałam wiem, ale obiecuje że się poprawie i już nie długo pojawią się rozdziały :)

Mała BlondiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz