#20

216 19 3
                                    

W co ja mam sie ubrac? Ubierz się wygodnie to mi pomógł. Otworzyłam szafe na ościerz i gapiłam się w nią około 10 minut. W końcu wybrałam taki strój:

Postanowiłam nie robić sobie dzisiaj makijażu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Postanowiłam nie robić sobie dzisiaj makijażu. Włosy związałam w wysoki, koński ogon. Zeszłam na dół do Mika, który siedział właśnie na kanapie i robił coś na telefonie.
-Jestem gotowa-powiedziałam uśmiechnięta siadając obok niego.
-Jedziemy?
-Jedziemy.

Jechaliśmy już około godziny. Mike nie chciał mi oczywiście powiedzieć gdzie ani po co.
Podczas jazdy mało rozmawiałiśmy, ale była to raczej komfortowa cisza. Przez cały czas moje nogi leżały na nogach Mika, a on delikatnie je gładził.

Po dwóch godzinach drogi dojechaliśmy nad morze. Widoki były cudowne. Było prawie jak w moim śnie. Ja+Mike+plaża=piękny, wspaniały dzień.

Wyszłam szybko z samochodu i zaczęłam się zachwycać tym pięknym dniem. Mike zaszedł mnie od tyłu i przytulił mocno kładąc swoją głowę na moim ramieniu.
-Podoba ci się?-spytał się cichutko.
-Jasne jest cudownie!-powiedziałam.

Przez cały dzień bawiliśmy się przednio. Kąpaliśmy i ganialiśmy się w morzu. Tańczyliśmy. Było świetnie. Zapomniałam już nawet o porannej pobudce.

Wieczorem gdy już zmieszchało usiedliśmy na mokrym piasku i podziwialiśmy widoki.



-Dziękuje ci-powiedziałam i dałam mi buziaka w policzek-było cudownie.
-Nie ma..-nie zdążył dokończyć, bo jakiś gruby, męski głos mu przerwał.
-Mike, kope lat co?-na te słowa mój chłopak spioł się. Spojrzeliśmy w stronę z której dochodził głos. Nie powiem przestraszyłam się trochę. Stało tam trzech napakowanych mężczyzn. Ten stojący po środku byl nizszy od pozostalych i to wlasnie z jege ust dochodzily te slowa.
-Tom, co ty tu robisz?-spytał wyraźnie wkurzony Mike.
-Ja widzisz przyjechałem na wakacje, ale chyba zostanę trochę dluzej-uśmiechnąl sie szyderczo-wiesz jak takich znajomych spotykam, az zal nie skorzystac. To twoja dziewczyna, ładna.
-Samanta idziemy-powiedział stanowczo Mike łapiąc mnie za ręke.
-Aż tak się wam spieszy? Nie porozmawiamy? Nie powspominamy dawnych czasow? No co ty Mike?
-Moze kiedy indziej, naprzykład.... NIGDY?
-Grzeczniej, juz nie pamietasz jak to bylo kiedys?
-Nie, i nie chce pamietac!-wrzasnął i ścianał moją ręke jeszcze mocniej niż do tej pory, po czym w dość szybkim tępie oddalilismy się od tych nie przyjemnych typów.
-Jeszcze sie zobaczymy, juz nie dlugo-krzyczal jeszcze za nami niejaki Tom.

No to będzie ciekawie.

Mała BlondiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz