#34

135 11 1
                                    

*następny dzień rano*

Obudziłam się z powodu uczucia wielkiego gorąca, które otulało moje ciało. Na mojej talii leżało czyjeś ramie, które mocno otulało mnie w pasie. Obwruciłam głowę i zobaczyłam tam twarz Camila. Zdziwiłam się nie co z pozycji, w której leżeliśmy. Delikatnie "wyrwałam" się z żelaznego uścisku mojego przyjaciela i powędrowałam w stronę drzwi.

Weszłam do kuchni, odnalazłam szklankę i wode gazowaną. Wypiłam ją ochoczo i udałam się z powrotem w stronę pokoju. Dziwne, że po drodze nie spotkałam nigdzie Mika. Pewnie jescze spał. Z pokoju zabrałam pare rzeczy i poszłam do łazienki. Umyłam dokładnie ciało i włosy. Zrobiłam delikatny makijaż, wysuszyłam i wyprostowałam włosy oraz ubrałam się. Było dość ciepło, więc wybrałam biały crop top, ciemno zielone spodenki oraz delikatną beżową narzutkę. Włosy związałam w wysoki koński ogon. Założyłam biały zegarek oraz ciemne okulary i zeszłam na dół. Wychodząc z domu założyłam białe conversy i zmierzałam w kierunku budek z jedzeniem.

Była godzina 9:15 i wszystkie budki były jeszcze zamknięte poszłam więc do piekarni, która znajdowała się za budkami. Kupiłam świerze pieczywo, a w pobliskim sklepie jeszcze pare innych rzeczy potrzebnych do zrobienia jajecznicy.

Po powrocie do domu od razu wzięłam się za jej robienie. Włączyłam cicho muzykę i wyjełam patelnie. Nagle poczułam na moich biodrach czyjeś ciepłe ręce.

Czyjeś usta zaczeły pieścić moją szyje, a mnie przeszedł przyjenny dreszczyk. Usta przemieszczały się coraz wyżej docierając do mojego ucha.

-Stęskniłem się, pięknie wyglądasz- wymroczal mi do ucha. Momentalnie obrocilam glowe i ujrzalam tam Mika.

-Zostaw mnie Mike!- krzyczałam, ale ten sie nie odsuwał- nie rozumiesz, zostaw mnie!- krzyknęłam i odepchnełam go od siebie. Stał przedemną w samych bokserkach i patrzył smutno.

-Mike, zrobiłeś mi coś strasznego i to dwa razy! Nie możemy już dłużej być razem, rozumiesz? To koniec.

-Ale Sama...

-Przykro mi- powiedziałam i pobiegłam na górę do pokoju.

Gdy otwierałam drzwi wpadłam na Camila.

-Łołołoł- zakrzyknął podnisząc ręce do góry. Odeszłam od niego na krok  i zlustrowałam od góry do dołu.

-Kolejny w samych bokserkach, czy wy do jasnej ciasnej nie możecie się ubrac?!- powiedziałam i stanęłam przodem do jakiś drzwi zakrywając oczy.

-Sami, ja bardzo bym chciał, ale nuestety niepozwalasz mi dojść do mojej szafy, bo przednią stoisz- zaśniał się, a ja przesunęłam się ciągle zakrywając oczy o krok w bok.

-Ciągle...- i jeszcze jeden krok.

-Wystarczy dla panicza miejsca?

-Tak.. No możesz już otworzyć oczy- powiedział gdy otworzyłam oczy siedział, a raczej rozłożył się na łóżku klepiąc miejsce obok siebie- choć, siadaj. Co jemy na śniadanie?

-Miała być jajecznica, nawet zrobiłam zakupy, ale...

-Ale co? Czy ty jeszcze nie odkryłaś, że ja się z tobą przyjażnie tylko przez to że ki gotuhesz?- zaśmiał się szyderczo.

-Wiesz ty co...- powiedziałam i walnełam po torsie.

-Ej nie bij! Bo zaczne krzyczeć!
I mów co jest powodem tego, że nie zrobisz mi śniadania.

-Raczej kto.

-Znowu Mike? Czegi wogóle on od ciebie chce co?

Opowiedziałam całe poranne zajście dla Camila. Zesłoscił się i to dość mocno. Nie wiem czemu tak żle na to wszystko zareagował. Kazał mi się spakować i już nie długo mieliśmy opuscic ten dom...

Rozdzial nie sprawdzany wybaczcie za wszystkie bledy blagam.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 16, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Mała BlondiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz