#16

256 21 3
                                    

Mike odprowadził mnie do domu. Odrazu po wejściu mój brat dopadł mnie ze swymi oskarzeniami do Mika. Przeprowadziliśmy dłuuuugą dyskusje na ten temat, z której wynikło, że mogę spotykać się z kim chce byle bym na siebie uważała. Zapewniłam Davida, że mój chłopak jest naprawde pożądnym facetem i krzywdy mi nie zrobi. Kiedy skończyliśmy naszą dyskusje było już około trzeciej w nocy, więc poszłam się położyć w końcu jutro poniedziałek.

Obudził mnie jak zwykle mój budzik w telefonie. Wstalam i wykonalam swoją poranną rutyne. Szybki prysznic, delikatny makijaż, stój na dziś oraz śniadanie. Około godziny 7:30 byłam gotowa i szykowałam się do wyjścia. Dzisiaj musiałam iść pieszo do szkoły, ponieważ Mike pojechał z drużyną siatkówki na turniej. Gra w niej od początku liceum i muszę przyznać, że jest w tym niezły.

Po pożegnaniu się z moimi rodzicami, którzy wrócili dziś w nocy do domu i moim bratem wyszłam z mieszkania. Jak zwykle założyłam słuchawki i puściłam muzykę. Po jakiś 10 minutach szybkiego marszu byłam juz na miejscu. W szatni spotkałam Kate.
-Cześć!-powiedzialam i przytuliłam przyjaciółkę.
-O, hej! Jak tam wczorajszy spacer z twoim ukochanym?
-Ej, skąt ty wiesz o spacerze? Przecież nic ci nie mówiłam-zdziwiłam się.
-Widzieliśmy was jak szliśmu wczoraj z Lukiem na lody-zaczerwieniła się.
-Z jakim Lukiem? Tym blondynem z szatni?-pytalam.
-Tak.
-To wspaniale-ucieszyłam się i przytuliłam przyjaciolke.

Po lekcjach poszłyśmy z Kate na lody i wszystko mi opowoedziala a Luku. Ciesze się, że się jej uklada. Luke jest ponoć wspaniały i jest przyjacielem Mika. Może kiedyś pojdziemy na podwójną randke xd. Kto wie.

Po zjedzeniu lodów rozeszłyśmu się do domów.

Ja: Jak zawody?
Mike: Wygraliśmy 2 mecze. Jak wygramy jeszcze jeden to przejdziemy do finałów i za tydień pojedziemy do Krakowa ;)
Ja: Powodzenia :*
Mike: Szkoda, że cię tutaj nie ma ;(
Ja: Tez żałuje
Mike: Musze konczyc meczsie zaczyna. Napisze potem :*

Po odczytaniu ostatniej wiadomości odłożyłam telefon na biurko i poszłam przyzadzic sobie kolacje. Zrobilam sobie spagetti i jedząc oglądałam jakąś denną komedie romantyczną. Nagle rozdzwonił się mój telefon. Z lenistwem odebrałam urządzenie.
- Halo-odebrałam, nie sprawdzając kto dzwoni.
-Kkkkoochanieee-powiedział pijany(?) Mike.
-Mike? Czy ty jesteś pijany??
-Jjaa, bbłagggam cię, wypiłeem parrre kieliszkóww, allle żeby odrazzzzu pijannny.
-Gdzie ty jesteś?
-Niewwwiem-zaśmiał się.
-Boze Mike, a z kim tam jesteś?
-Z mojjjją najukochchańszą druzynkaaaa. Wieeesz jakkk ja cie kkkkocham?
-Tak, tak wiem. Jest tam ktos kto nie pił.
-Luuuke
-Daj mi go.

Po chwili rozmowy z chłopakiem mojej przyjaciółki dowiedziałam się, że Mike jest pabie nieopodal jego domu. Przebralam się szybko i pojechalam pod dany adres.

Na miejscu spotkalam całą drużynę zawalonął w trupa. Mike stał z boku chyba z Lukiem i tańczył(?) to był dość śmieszny widok. Zaczęlam się cicho śmiać pod nosem i podeszłam do nich.

-O moja mała, kochana dziewczyna-wydarł się Mike.
-Jesteś już-powiedział Luke-miło cię poznać, Luke-podał mi ręke.
-Samanta-ścisnęłam jego dłoń-szkoda , że w takich okolicznościach-zaśmialam się.
-Wygraliśmy dość ważne spotkanie, nie bądź na niego zła, zazwyczaj nie pije.
-Zzzzzła na mnnnie no co ttty?- bełkotał Mike obejmując mnie ramieniem ręką, a drugą łapiąc piwo.
-Oj tobie to już wystarczy-powiedzialam wyrywając mu z ręki piwo i przekazując je Lukowi-idziemy. Pa Luke, miło było poznać.
-Papa, uważajcie.

Szlam z Mikiem pod ręke i wysłuchwałam bzdetów, które gadał. Kiedy diszliśmy do jego domu okazało się, że Mike zaponniał kluczy. Bosko ,co nie?
Na szczęście mieszka w kamienicy, więc poprosiliśmu dozorce o zapasowe klucze. Kiedy wchodziliśmy do mieszkania Mike już prawie spał na moim ramieniu. Położyłam go na kanapie i poszłam się czegoś napić, bo zmęczylam się wlekąc go do domu. Niestety nie znalazlam w kuchni nic więcej niż soku pomidorowego, ale dobre i to. Wlałam troche do szklanki i wypilam.

-Dobra, trzeba gi dowlec do łóżka-pomyślałam i poszłam do salonu przenieść go. Ku mojemu zdziwieniu nie znalazłam go tam. Szukałm go przez chwilę i odnalazłam w sypialni.

Dałam mu buziaka i zamykając drzwi wyszłam z mieszkania mojego chłopaka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dałam mu buziaka i zamykając drzwi wyszłam z mieszkania mojego chłopaka.

Zepsułam ten rozdział ;(
Zapraszam do komentowania i gwiazkowania. Do napisania.

Mała BlondiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz