Perspektywa Camila
Wyszedłem z domu Samanty i wyrószyłem do najbliższego pubu. Potrzebowałem wszystko przemyśleć na chłodno.
Z jednej strony miałem pomagać kumplowi w spotkaniu się z jego dziewczyną. Z drugiej strony miałem pomagać miłości, której nie byłem zwolennikiem.
(nwm czy określenie zwolennik jest dobre, ale nie wiedzialam jak to napisac)
Uważam, że Samanta zasługuje na kogoś lepszego niż Mike. On nie jest dla niej.
Ona jest młodziutka, delikatna i wrażliwa. On jest typem zdobywcy. Prędzej, czy później mu się znudzi i będzie cierpieć.I ten pocałunek w przedpokoju. Nawet nie wiem czemu to zrobiłem, ale ja po prostu musiałem. Te jej figlarne usta aż się proszą żeby je pieścić.
Weszłem do klubu Black Damont i zamówiłem piwo.
Jedno...
Drugie...
Trzecie...
Czwarte...
Piąte...Nwm ile wypiłem, ale obok mnie magicznie pojawiłu się przepiękne dziewczyny i jedna wyjątkowo piękna. Długie, blond włosy, piękne duże oczy i te flirgarne usta, które aż się proszą...
Ach jak ja bym ich spróbował jeszcze raz. No i ta zgrabna pupa.Perspektywa Samanty
Camil poszedł się przejść i nie wraca już od dwóch godzin. Fajny mi spacer. W mojej głowie przewijało się milion myśli. Pobili go, zasłabł, miał wypadek, zgwałcili go, upił się...
Te ostatnie brzmiało najprawdopodobniej, więc postanowiłam sprawdzić pobliskie kluby.
Weszłam do pierwszego , najbliższego klubu - Black Damont. Wątpie żeby tańczył. Poszłam więc sprawdzić przy barze. Jest! Gada z jakąś lalką barbie. Nie zwracając najmniejszej uwagi na jego cycatą rozmówczynie położyłam jego ręke na moim ramieniu i czołgałam się z nim do wyjścia krzycząc, że niedługo wpędzi mnie do grobu lub , że przez niego dostanę zawału.
-Camil do cholery jasnej używaj tych nóg trochę po to je masz w końcu!- wrzasnęłam.
Ten tylko głupio się zaśmiał i się na mnie gapił.
Wkońcu po jakimś godzinnym czołganiu się z Camilem do domu dotarliśmy do niego.
Ten wrak człowieka ze śmiechem walał się po podłodze i krzyczał, że jest parówką.
-Chodź na górę parówko- powiedziałam i znów wlekłam go na górę po schodach. Ten tym razem współpracował i szedł po nich dobrowolnie.
Ponieważ mój pokój był tuż przy schodach, a tymczasowy pokój Camila był na samym końcu korytarza postanowiłam, że dzisiaj prześpi się u mnie.
Położyłam go na łóżko i zaczęłam zdejmować z niego jego skórzaną kurtkę.
-Czy ty zamierzasz mnie wykorzystać?- zachichrał.
-Co?
-No wiesz rzucasz mnie na łóżko, a potem rozbierasz.
-Ty naprawde jesteś pijany.
- Ale ja nie mam nic przeciwko żebyś mnie wykorzystała- poruszył zabawnie brwiami.
-Dobranoc!- krzyknęłam i wyszłam z pokoju.
CZYTASZ
Mała Blondi
RomanceSamanta Black-nasza tytułowa bohaterka ma 16 lat i właśnie zaczyna nowy rozdział w swoim życiu, a mianowicie -liceum. Jej klasa początkowo nie przypada jej do gustu. Czy to sie zmieni? I czy Samanta przeżyje swoją wymarzoną pierwszą miłość? Tego do...