#6

348 22 3
                                    

Podczas drogi rozmawialiśmy dużo o naszych pasjach i zainteresowaniach. Okazało się, że Mike tez lubi jeździć na rolkach! Super , co? Umówiliśmu się juz wstępnie na dziś wieczór już nie mogę się doczekach.

-Panno Black!- usłyszałam nagle głośny krzyk profesora Cordera i zobaczyłam go przed sobą.
-Tak, panie profesorze?
-Czy mozesz mi powiedzieć o czym myślisz tak bardzo, że nie możesz skupić się na mojej lekcjii?- wrzasną, był bardzo wkurzony.
-Yyy, pan wybaczy. Będe juz uważać.
-Mam taką nadzieje! Jeśli jeszcze raz to się zdarzy wylądujesz u dyrektora! Zrozumiano?
-Zrozumiano.
-Dobrze, w takim razie zapraszam do tablicy, jeśli jesteś tak mądra, że nie musisz uważać na lekcjii to myśle ,że bez problemu zrobisz zadanie z permutacji-uśmiechnął się bezczelnie. Chcial mnie zagiąć konował materiałem z drugiej klasy. No niestety mu się to nie uda , bo moja matematyczka z gimnazjum przerabiała to juz z nami ha 1:0 dla Samanty Black!

Zadanie zrobiłam bez problemu, a Corder był bardzo zdziwiony.

Po skończonych zajeciach tak jak umiawiałam się z Mike czekałam na niego pod szkołą. Czekałam już dobre 20 minut ,a jego dalej nie było. Kiedy już miałam iść do domu usłyszałam głośny krzyk chłopaka:
-SAMANTA!!!
Odwróciłam się w stronę szkoły i zobaczyłam jak w moją stronę biegnie Mike.
-Boże Samanta, przepraszam miałem trening zupełnie o nim zapomniałem-tlumaczył się. Jeszcze przed chwilą byłam na niego zła , a teraz najchętniej bym go przytuliła-gniewasz się?
-Nie głuptasie.
-Uff to choćmy-uśmiechnął się szczerze.

*

pod domem Samanty*
-Dzieki za podwiezienie
-Nie ma za co-uśmiechnął się- mam nadzieje, że dzisiejsze rolki aktualne.
-Jasne
-To bede u ciebie o 18, okej?
-Nie-zrobił zdziwionął minę-no co tym razem ja chce przejechac po ciebie-puściłam mu oczko. Ten zaśmiał się głośno po czym poczochrał mnie po włosach.
-Wiesz nie wiem czy to jest dobry pomysł. Mieszkam trochę daleko od ciebie i nie wien czy dasz rade przejechac taki dystans na rolkach.
-Ale ja wiem, to do 18-wysiadłam z samochidu i pomachałam mu na droge.
-Dozobaczenia-powiedział troche zaskoczony poczym odjechał.

Ja nie dam rady? A to śmieszne.

Mała BlondiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz