Samanta Black-nasza tytułowa bohaterka ma 16 lat i właśnie zaczyna nowy rozdział w swoim życiu, a mianowicie -liceum. Jej klasa początkowo nie przypada jej do gustu. Czy to sie zmieni? I czy Samanta przeżyje swoją wymarzoną pierwszą miłość? Tego do...
-No, bo wiesz ja nie wierzyłem, ale od tego wydarzenia w szatni się zastanawiam- spojrzał na mnie z nadzieją w oczach, a moje serce przestało bić na chwilę. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Kochałam go, napewno, ale praktycznie go nie znałam-Ja ja kocham cię Samanto, kocham cię od momentu kiedy zobaczyłem cię w tej szatni. Kocham cię. Wiem, że nie znamy się dobrze i nie wiem czy ty coś do mnie czujesz, ale wiem jedno, że napewno nie jesteś mi obojętna. Kocham cię, chce mieć z tobą 10 , albo i wiecej dzieci, chce sie z tobą kłócić tylko po to żeby się z tobą godzić. Chce się z tobą całować, kochać się, chodzić za ręke, chodzić na randki. Kocham cię Samanto Black!
Siedziałam na tej ławce jak głupia nie mogąc wydusić z siebie zadnego słowa. Siedziałam i patrzyłam na przystojnego, mądrego, zabawnego, inteligentnego i idealnego mężczyzne, ktory napewno nie był mi obojętny, kochałam go ,tak z pewnościął , ale nie umiałam mu tego powiedziec. Czemu??
Mike przybliżył się do mojego ucha i szepnął: -Proszę powiec coś -Ja ja ciebie też- szepnęłam, on oddalił się trochę od mojego ucha, spojrzał na mnie ze szczęściem w oczach i pocałował.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
To był mój pierwszy pocałunek w życiu. Był wspaniały, idealny i z tym chłopakiem, którym chciałam. Był delikatny, ale zarazem namiętny. Było wspaniale.
-Choć odprowadze cię do domu, księżniczko. Robi się juz późno-powiedział kiedy przestaliśmy się całować. Nazwał mnie księżniczką, jego księżniczką. -Choćmy księciu-zaśmiałam się i wstałam. Niestety jestem straszną ciamajdą i nie zdążyłam przejechać paru metrów, zachaczyłam o krawężnik. -Ała-krzyknęłam i złapałam się za kolano, na które upadłam. -Nic ci nie jest?- spytał sie z troską. -Nie, ale cholernie boli mnie kolano i nie dam rady jechac dalej-skrzywiłam się. -Mam pewien pomysł jak to rozwiązać-uśmiechnął się seksownie, usiadł na betonie tylem do mnie-wsiadaj. -Co?? Ty mnie nie uniesiesz! Połamiesz się i przy okazji mnie. -Oj już nie marudź-powiedział po czym złapał mnie jak shrek fione.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ej puść mnie!-krzyczałam i waliłam w jego plecy. -Nie-krzyknął i klepną mnie w pupę. -Ej- krzyknęłam i aż podskoczyłam. -Bedziesz grzeczna?-spytał się z zadziornym uśmiechem na ustach gdy stawiał mnie na stabilne podłoże. -Tak, tylko nie klep mnie po dupie. -Dobra, dobra to wchoć-kucnął przede mna bym mogła wejść mu na barana. Tym razem zrobiłam to.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Szliśmy tak, a raczej jechaliśmy, a tak dokładniej Mike do mojego domu. Wszedł ze mną do domu, pomógł mi zdjąć rolki. -Masz pokój na dole czy na górze?-spytał. -Na górze,a ...- nie zdążyłam skończyć , a byłam na jego rękach. Zaniósł mnie do pokoju i położył na łóżku. Dał mi buziaka i się porzegnał.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Odrazu po wyjsciu Mike zadzwoniłam do Kate i wszystko jej opowiedziałam. Była w nie małym szoku zresztą jak i ja. Powoli dochodziło do mnie co się stało....
Nie jest jakiś mega długi, ale jest. Zachęcam do głosowania i komentowania ;)