Ciemniejące serca, ciemniejące słowa

9 1 1
                                    

Nastało lato. Rany moje jak i Jeff zdążyły się wyleczyć, a ja zaczęłam osobiście uczyć Kat, a raczej ćwiczyć z nią, gdyż Klemens nauczył ją bardzo dobrze walczyć, a także z samych obserwacji też dużo wyniosła.

- Świetnie walczysz.- Powiedziałam odpychając jej kolejny atak i wyprowadzając następny.
- Dzięki.- Wtedy podcięłam jej nogi i skierowałam ostrze drewnianego miecza na jej gardło. Po paru sekundach w bezruchu zaśmiałyśmy się obie, a ja pomogłam jej wstać.
- Szkoły Jeff jednak nic nie pokona.- Powiedziałam rzucając uśmiech w stronę przyjaciółki obserwującej nasz pojedynek.
- Poza samą Jeff...- Mruknęłam. Wzięłam mieczyk od Kat i rzuciłam go przyjaciółce.
- Twoja kolej na pokonanie mnie.- Powiedziałam.
- Nie chcę.- Powiedziała.- Nie chcę z Tobą walczyć.
- No dawaj. Przecie nic mi się nie stanie.
- Lilly.
- Jeff. Potrenuj ze mną nooo.- Brzmiałam jak małe dziecko.
- Ugh...- Zaczęła z ociąganiem do mnie podchodzić.
- Yess!- Wykrzyknęłam.- Tylko się nie powstrzymuj. Chcę ocenić swoje możliwości i porównać z Twoimi (podpowiedż- porównania nie ma).
Dziewczyna przyjęła pozycję bojową, tak samo jak ja.
Ruszyła z szarżą. Odepchnęłam jej miecz. Nim zdążyłam wyprowadzić cios, odskoczyła. Spróbowałam podciąć jej nogi, ale przeskoczyła nad moją stopą i korzystając z mojego chwilowego unieruchomienia podbiegła i przytknęła mi miecz do gardła. Mówiłam, że nie ma porównania?
- Powstrzymywałaś się.- Mruknęłam.- Jednakże nawet wtedy daleko mi do Ciebie.- Zaśmiałam się.- Dziękuję za walkę.- Ukłoniłam się, a Jeff zrobiła to samo.
- Robisz postępy.- Powiedziała oddając mieczyk.
- To było genialne!- Wykrzyknęła Kat. Kruk siedzący na jej ramieniu zakrakał wysoko.
- Hehe. No nie? To moja Jeff.- Chwyciłam ją pod ramię i zaczęłam czochrać. Szybko się wydostała i zaczęła mnie łaskotać. Przypuścilam kontratak i odwróciłam tryb walki. Wtedy przybył głównodowodzący.
- Ekhm. Macie stawić się całą drużyną w moim gabinecie.- Mruknął poważnie. Szybko się opamiętałyśmy i poszłyśmy po Klemensa.

- Wy, jako najstarsza grupa i najbardziej zaufana, zostaniecie wysłani na specjalną misję. Musicie wyruszyć tunelem, który nie dawno odkryliśmy podczas tworzenia nowego i sprawdzić go. Nie wiem co was tam czeka, ale jesteście moją najlepszą jednostką. Wiem, że podołacie.

Tooo brzmiało jakbyśmy mieli tam umrzeć...

WybawienieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz