Powoli weszliśmy do tunelu mając się na baczności. Nie różnił się właściwie niczym od zwykłego, jaskiniowego tunelu. Kamienie, głazy, kamienie, głazy i nierówności.
Kiedy dotarliśmy do końca tunelu, znaleźliśmy coś wyglądające jak labolarotium.
Stały tam stoły z przyczepionymi do nich pasami, szuflady i szafki pełne różnych fiolek i narzędzi. Z podrapanych ścian zwisały łańcuchy i kajdany, a na ziemi było dużo krwi, zadrapań i śladów.
Szybko zrozumieliśmy co tu się odbywało.Tutaj tworzyli te potwory.
- Przywiązali, wstrzykiwali, obserwowali...- Mruczał Klemens podpierając brodę ręką, trzymając palec wskazujący zgięty przy ustach w zadumie.- Ale...po co?- Spojrzał na nas pytająco.
- I kto...?- Mruknęła Jeff.
- By czegoś strzec...?- Rozmyślałam.
- Czegoś strzec?- Powtórzyła Kat.
Wszyscy na mnie spojrzeli.
- No...to tak jakby strażnicy, nie? Zamknęli tu małą, bo mogła być kolejnym stworem, ale nim zdążyli ją przemienić, coś się stało...
- To trzyma się kupy...- Mruknął kocur.- Ale co się stało i dalej nie wiemy czy i czego strzegli.
- Euh...może tego?- Usłyszeliśmy za plecami głos Jeff. Stała przy jednej szafce, wyglądającej na tajne przejście. Dziewczyna je uruchomiła, a za nim znajdował się wielki magazyn częściowo zapełniony jedzeniem, wodą, zapasem amunicji i lekami.
- No no no...nieźle im się powodziło.- Powiedział Klemens z uznaniem.
- Chyba możemy tym uzupełnić nasze zapasy...- Powiedziałam zamyślona. Wciąż czegoś mi brakowało.
- Może jakaś grupa odkryła labolatorium i zaatakowała właścicieli, jednak nie znaleźli celu ich wyprawy...tego.- Rozmyślała Jeff.
- To stare, opuszczone miejsce...Kiedy opuściliśmy magazyn, rozejrzałam się dokładniej po pokoju.
Wtedy zobaczyłam kartkę.
Był to spis potworów.
Obok leżał notes.
![](https://img.wattpad.com/cover/72259903-288-k482263.jpg)